HRGOVIĆ O DACIE KOLEJNEJ WALKI I WYSTĘPIE NA IGRZYSKACH W TOKIO

Redakcja, Sportske Novosti + Informacja własna

2019-03-30

Niedawno pisaliśmy o mocarstwowych planach Filipa Hrgovicia (7-0, 5 KO), który idzie po tytuł i jeszcze w tym roku chce znaleźć się w pierwszej piątce wagi ciężkiej. Wczoraj poznaliśmy trochę więcej szczegółów dotyczących daty kolejnej walki Chorwata i usłyszeliśmy o jego wciąż żywych ambicjach olimpijskich.

HRGOVIĆ DO KOŃCA ROKU CHCE BYĆ W CZOŁÓWCE >>>

Hrgović przebywa w tej chwili w Zagrzebiu, gdzie zajmuje się m.in. klubem bokserskim BC Nokaut, którego jest szefem i współwłaścicielem. W poniedziałek ''El Animal'' udaje się do Hamburga i od razu zacznie obóz przed kolejną walką. Po dziesięciu dniach spędzonych w Niemczech poleci do Miami, miasta, gdzie w tej chwili mieszka. Tam będzie kontynuował przygotowania.

- Moja kolejna walka powinna odbyć się 18 maja w Chicago, ale nie jest to jeszcze potwierdzone - mówi Hrgović, mając na myśli galę, podczas której w wadze ciężkiej zadebiutuje Aleksander Usyk. Ostatnio mówiło się, że odbędzie się ona 17 albo 25 maja. Pierwotnie planowano 18 maja, jednak tego dnia walczy Deontay Wilder. Oprócz podania wstępnej daty walki (rywal wciąż nie jest znany), brązowy medalista olimpijski z Rio zdradza swój kolejny plan - start na igrzyskach w Tokio w 2020 roku.

- Złoto na igrzyskach to ciągle mój cel i marzenie. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, wystartuję w Tokio. Liczę na możliwość udziału w turnieju kwalifikacyjnym dla zawodowców - dodaje Chorwat.

Wciąż nie wiadomo, czy boks na igrzyskach w ogóle zobaczymy. Powiązany ze światem przestępczym Gafur Rachimow ustąpił tydzień temu ze stanowiska prezydenta Międzynarodowego Stowarzyszenia Boksu Amatorskiego (AIBA), jednak Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) nie podjął spodziewanej decyzji w sprawie występu bokserów w Tokio. Nadal trwa dyskusja na temat całorocznego raportu, jaki AIBA przedstawiła Komitetowi. Dodatkowo wypłynęła kolejna afera, ciekawa również w kontekście Filipa Hrgovicia. Otóż ''Le Monde'' twierdzi, że były dyrektor wykonawczy AIBA, Karim Bouzidi wydał sędziom polecenie, by przy wyrównanych walkach faworyzować Francuzów i Uzbeków podczas werdyktów na turnieju bokserskim w Rio. A przecież pojedynek Hrgovicia z Tonym Yoką w półfinale igrzysk był bardzo wyrównany...