ARUM: HAYMON NIE CHCE WSPÓŁPRACOWAĆ Z INNYMI PROMOTORAMI

Radio Rahim, BoxingScene

2019-03-12

Bob Arum deklaruje chęć współpracy z każdym, zarzuca natomiast Alowi Haymonowi, że ten zamyka się w czterech ścianach i to przez niego nie dochodzi do największych walk.

Arum - szef stajni Top Rank, zaoferował niedawno Deontayowi Wilderowi (40-0-1, 39 KO) aż 12,5 miliona dolarów za kolejną walkę w obronie pasa WBC wagi ciężkiej, która miałaby być zaledwie wprowadzeniem do rewanżu z Tysonem Furym (27-0-1, 19 KO). Bo przecież kilkanaście dni temu Fury związał się kontraktem na walki na antenie ESPN. Gdy to wyszło na jaw, przedstawiciele konkurencyjnej stacji Showtime zaproponowali Wilderowi podobne pieniądze. Ale żeby to było możliwe, jego potyczka z Dominikiem Breazeale'em (20-1, 18 KO) musiałaby odbyć się w systemie PPV. Zresztą nie tylko w wadze ciężkiej są podobne problemy. Arum bardzo chętnie skonfrontowałby na przykład Terence'a Crawforda z Errolem Spence'em Jr na szczycie kategorii półśredniej.

- Powtarzam, że chciałbym, aby zawodnicy z PBC spotykali się z zawodnikami związanymi z nami. Przecież nie wszyscy z PBC muszą boksować u nas, moglibyśmy znaleźć jakieś rozwiązanie. My również możemy dać swojego pięściarza, który mógłby powalczyć na antenie FOX. Ale żeby do tego doszło, musielibyśmy usiąść i zacząć prowadzić dialog. A prawda jest taka, że Haymon nie chce rozmawiać. On chce się okopać i nie współpracować z innymi promotorami, to jego strategia. Przecież moglibyśmy w pięć minut dogadać się co do walki Crawforda ze Spence'em Jr, lecz Haymon tego nie chce. On po prostu obawia się, że jego pięściarze mogliby przegrać z naszymi - uważa szef Top Rank.