HOLYFIELD O SZANSACH USYKA W WADZE CIĘŻKIEJ: CZEKA GO TRUDNE ZADANIE

Redakcja, Ring Magazine

2019-03-08

Idolem Aleksandra Usyka (16-0, 12 KO) był Muhammad Ali, ale innym wzorem do naśladowania był także Evander Holyfield. Amerykanin zdominował kiedyś kategorię cruiser, by przenieść się potem do wagi ciężkiej i zawładnąć również krainą olbrzymów. Teraz podobnym torem podążą Ukrainiec i zdaniem samego Holyfielda choć nie będzie mu łatwo, to ma szanse, by powtórzyć jego wyczyn.

Wciąż czekamy na oficjalne potwierdzenie tej informacji, ale na ten moment wygląda na to, że absolutny król kategorii cruiser, posiadacz wszystkich czterech pasów i tryumfator turnieju WBSS, zadebiutuje w wadze ciężkiej 18 maja w Chicago potyczką z dużo większym i silniejszym Carlosem Takamem (36-5-1, 28 KO). Jeśli wygra, kolejną przeszkodą będzie prawdopodobnie Aleksander Powietkin (34-2, 24 KO).

Nie wszyscy wierzą w sukces Aleksandra w gronie tych największych, bo przecież najlepsi pięściarze świata wagi ciężkiej mierzą dziś po dwa metry i ważą powyżej 110 kilogramów. Wyjątkiem jest Deontay Wilder, ale on z kolei urodził się z wielkim darem od Boga i po prostu kopie jak koń swoją prawą ręką. Czy Usyk będzie w stanie nawiązać z nimi wyrównany bój?

- Usyk to bardzo dobry pięściarz, w dodatku boksujący z odwrotnej pozycji. Dzisiejsi zawodnicy wagi ciężkiej są jednak dużo więksi i może mu być trudno. Jeśli w moich czasach zdarzył się ktoś równie duży, to nie był już tak sprawny fizycznie. Usyk, podobnie jak ja, będzie musiał dużo się poruszać, doskakiwać, odskakiwać, ale dziś ci wielcy bokserzy są po prostu bardziej sprawni. Sporo będzie też zależało od tego, z kim przyjdzie mu się zmierzyć. Na pewno będzie bardzo szybki na ich tle - analizuje jedyny w historii czterokrotny mistrz wszechwag.

BYŁY TRENER: USYK ZDOBĘDZIE TYTUŁ MISTRZA ŚWIATA WAGI CIĘŻKIEJ >>>

- Poszedłem do wagi ciężkiej, ponieważ mistrzem był Mike Tyson. Znaliśmy się z czasów amatorskich. Już wtedy był ode mnie większy i cięższy, a radziłem sobie z nim podczas sparingów naprawdę dobrze. Być może bił mocniej ode mnie, za to ja miałem lepszy zasięg rąk i Tyson mógł liczyć jedynie na pojedyncze mocne uderzenie. Ja natomiast byłem w stanie trafiać go znacznie częściej. Słyszałem plotki, że podobno Usyk radził sobie równie dobrze podczas sparingów z Władimirem Kliczko. Jeśli to prawda, to tak samo jak ja kiedyś po sparingach z Tysonem, Usyk również zdał sobie sprawę, iż może spokojnie rywalizować z powodzeniem w wadze ciężkiej. Na pewno nie będzie miał łatwo, ale przecież nikt nie może sięgnąć po tytuł mistrza świata wagi ciężkiej bez problemów - dodał wielki wojownik z Atlanty.