BOGATY WILDER SPOTKA SIĘ Z BREAZEALE'EM W TRANSMISJI PPV

Redakcja, Twitter

2019-03-08

Konkurencja jest dobra dla wszystkich. Przekonuje się o tym Deontay Wilder (40-0-1, 39 KO), który kuszony przez dwie strony mógł podbijać stawkę. Mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBC zaczyna w końcu zarabiać jak na mistrza królewskiej kategorii przystało.

Po tym jak kontrakt ze stacją ESPN podpisał Tyson Fury (27-0-1, 19 KO), ofertę na przejście na antenę ESPN dostał również Wilder. Bob Arum, szef grupy Top Rank, zaoferował championowi aż 12,5 miliona dolarów za najbliższą walkę. Dlatego konkurencyjny projekt PBC musiał dać "Brązowemu Bombardierowi" podobne pieniądze. Ale żeby wygenerować w telewizji Showtime taką gotówkę, należało zorganizować najbliższą walkę w systemie PPV. I tak też się stanie. Wilder po raz pierwszy w karierze zaboksował na PPV w grudniu ubiegłego roku, remisując po dwunastu rundach z Furym. Wyniki były zadowalające, ponieważ płatne przyłącze wykupiło ponad 325 tysięcy kibiców. Problem w tym, że najbliższy przeciwnik mistrza nie będzie już tak atrakcyjny jak Fury...

BELLEW: JOSHUA TO NUMER JEDEN, WILDER TECHNICZNIE NAJGORSZY W HISTORII >>>

Szefowie federacji WBC narzucają swojemu mistrzowi obowiązkową obronę. Tak oto w rolę pretendenta wcieli się Dominic Breazeale (20-1, 18 KO), niewątpliwie zawodnik z szerokiej czołówki, lecz mało rozpoznawalny. Ale żeby gaża Wildera była ośmiocyfrowa, pojedynek 18 maja musi zostać pokazany w systemie PPV. To nie jest jeszcze potwierdzona informacja, lecz wyszła ona od Mike'a Coppingera, co jest raczej gwarantem sprawdzonego newsa.

Tak więc promotorzy i stacje biją się między sobą, a zyskują na tym pięściarze, którzy zarabiają coraz więcej.