OBÓZ MILLERA ZAPRZECZA REWELACJOM FURY'EGO

Redakcja, NYFights.com

2019-02-19

Tyson Fury (27-0-1, 19 KO) wspominając o sparingach z Jarrellem Millerem (23-0-1, 20 KO) sprzed ośmiu lat przyznał, że łatwo ogrywał Amerykanina. Ale obóz "Big Baby" zaprzecza wersji "Króla Cyganów".

Fury podpisał kontrakt ze stacją ESPN, za który ma otrzymać w ostatecznym rozrachunku aż 103 miliony dolarów. W maju znów powinniśmy zobaczyć go w akcji. Z kolei Miller 1 czerwca zaatakuje w Nowym Jorku Anthony'ego Joshuę (22-0, 21 KO), panującego mistrza IBF/WBA/WBO wagi ciężkiej.

- Byłem w domu w Morecambe i potrzebowałem sparingpartnera. Pierwszą osobą, o której pomyślałem, był Miller. Stwierdziłem, że to byłby dla mnie dobry sparingpartner. Oczywiście nie byłem wtedy jeszcze mistrzem. Przyjechał do Morecambe i sparowaliśmy w lokalnym gymie. Nie będę wdawać się w szczegóły, ale zatrudniłem go na dwa tygodnie sparingów, a do domu odesłałem po pierwszym dniu. Na pierwszym sparingu rzuciłem go na matę siedem razy i wysłałem z powrotem do USA - relacjonował kilka dni temu Fury.

- Nie było mnie tam wtedy, ale po raz pierwszy słyszę o rzekomych deskach i sparingu. Zresztą nigdy nie słyszałem, by w jakimkolwiek sparingu ktoś kogoś przewracał siedem razy. Nawet Mike Tyson w najwyższej formie nie robił takich rzeczy. Fakty są takie, że Jarrell ma świetną szczękę i udowodnił to już wielokrotnie. Fury nie jest typem punchera, a już szczególnie nie w dużych, treningowych rękawicach. Chętnie zobaczyłbym kiedyś jego walkę z Jarrellem, ale pierwsze słyszę o takim sparingu - mówi Dmitrij Salita, wieloletni przyjaciel i współpromotor Millera.

Dla Joshuy będzie to już siódma obrona mistrzostwa świata wagi ciężkiej, a zarazem debiut na amerykańskim rynku.