Mistrz świata federacji WBC w wadze ciężkiej, Deontay Wilder (40-0-1, 39 KO) zabrał głos w sprawie niedawno potwierdzonej kolejnej walki Anthony'ego Joshui (22-0, 21 KO).
Długo czekaliśmy na oficjalne ogłoszenie najbliższego rywala dla mistrza świata 3 federacji (WBO, IBF, WBA) w królewskiej dywizji. Po wielu spekulacjach i wielu przewijających się nazwiskach (Whyte, Miller, Kownacki, Fury czy Wilder) mamy już oficjalne potwierdzenie, że najbliższym rywalem "AJ-a" będzie pogromca dwóch naszych rodaków Tomasza Adamka i Mariusza Wacha, czyli Jarrell Miller (23-0-1, 20 KO).
Informacja ta nie spodobała się przymierzanemu od jakiegoś czasu do walki unifikacyjnej o wszystkie pasy, Deontayowi Wilderowi.
- Jarrell ciągle nie jest znany w USA, jest z Brooklynu, ale nie znają go nawet w jego mieście, nie ma wyrobionej marki na naszym rynku. Nie sądze, żeby zyskał jakieś nowe furtki po walce, bo Anthony też nie jest specjalnie znany w Ameryce.
Wilder czeka obecnie aż obozy jego i Tysona Fury'ego dogadają się w sprawie rewanżu za grudniowy zremisowany pojedynek. Prezydent WBC, Mauricio Sulaiman poinformował, że dostał informacje jakoby strony były bardzo blisko porozumienia i powinniśmy dostać konkretne informacje w przeciągu kilku dni.