Witalij Kliczko przyznał, że był sfrustrowany po walce Władimira z Anthonym Joshuą (22-0, 21 KO) i choć nie mógł, to bardzo chciał pomścić młodszego brata.
W kwietniu 2017 roku Władimir przegrał z Joshuą przez techniczny nokaut w jedenastej rundzie. W szóstej miał Anglika na deskach i był blisko zwycięstwa, ale Witalij doradził mu wtedy w narożniku, żeby nie szukał na siłę nokautu. Spekulowano, że gdyby nie ta rada, Władimir być może wygrałby przed czasem.
Teraz 47-letni Witalij stwierdził, że był po walce tak zły, że sam chciał zaboksować z Joshuą.
- Miałem wielkie pragnienie, żeby wejść do ringu. Chciałem urwać Joshui głowę - powiedział.
- W karierach braci Kliczko jest ciekawy element. Jak ja z powodu kontuzji przegrałem z Chrisem Byrdem, to Władimir w następnej walce pomścił brata i znokautował Byrda. A jak Władimir przegrał z Corriem Sandersem, to pomścił go starszy brat. Teraz nie miałem takiej możliwości. Pragnienie było wielkie, ale możliwości nie było - dodał.
Witalij Kliczko ostatnią zawodową walkę stoczył we wrześniu 2012 roku. Po zakończeniu kariery bokserskiej zajął się polityką. Obecnie sprawuje urząd mera Kijowa.