- Zasłużyłem na swoją szansę i walkę o mistrzostwo świata - powiedział po efektownym nokaucie na Derecku Chisorze coraz groźniejszy Dillian Whyte (25-1, 18 KO). Rewanż z Anthonym Joshuą (22-0, 21 KO) to już tylko kwestia czasu!
- Wyrazy uznania dla Dilliana, ale wiecie przecież, jak to wszystko się odbywa i jak wygląda moja lista życzeń. Jeśli nie dojdzie do unifikacji wszystkich pasów z Deontayem Wilderem, kolejny może być właśnie Whyte - stwierdził AJ, mistrz świata wagi ciężkiej federacji IBF, WBA i WBO.
- To nie chodzi o to, czy dojdzie do ich rewanżu, tylko kiedy do niego dojdzie? To tylko kwestia czasu. Jeżeli Wilder nie podejmie wyzwania, kolejny powinien być chyba właśnie Dillian - wtrącił Eddie Hearn, promotor obu mocarzy.
Niemal dokładnie trzy lata temu Joshua ciężko znokautował prawym podbródkowym Whyte'a, choć sam w drugim starciu był zraniony po lewym sierpowym.
- Whyte to jednak idiota. Podszedłem do niego i powiedziałem mu, że choć kiedyś go znokautowałem, to obaj zrobiliśmy duże postępy i powinniśmy sprawdzić, który z nas teraz jest lepszy. Okazałem mu szacunek. A on mi nie. Uwierzcie mi, żaden z tych zawodników nie jest na moim poziomie - zakończył Joshua.