WOJNA DOMOWA - TYPY

Rafał Olszewski, Przemyślenia własne

2018-12-22

Już jutro o 17:45 w Radomiu rozpocznie się organizowana przez Mateusza Borka i grupę MB Promotions gala "Wojna Domowa". Zobaczymy 6 emocjonujących starć, z których 3 będą toczyć się o tytuł zawodowego mistrza Polski. Zapraszam do przeczytania moich typów na każdy z tych pojedynków i merytorycznej dyskusji w komentarzach.

1. Rafał Grabowski (4-0, 1 KO) - Kamil Młodziński (10-2-4, 6 KO), 8 rund, waga super lekka.

To będzie pojedynek kolegów, panowie niejednokrotnie sparowali ze sobą przygotowując się do swoich walk i darzą się dużym szacunkiem, także jednej rzeczy można być pewnym, zobaczymy czystą walkę. Na korzyść Kamila przemawia niewielka przewaga wzrostu (171 do 174 cm), ale już znacznie większa przewaga doświadczenia. Kamil ma za sobą m.in. pojedynki z Michałem Leśniakiem, Ivanem Njegacem czy Krzysztofem Szotem. Jest zawodnikiem szybkim, który nie boi się wymian i lubi walkę w półdystansie. Grabowski natomiast stoczył do tej pory 4 walki, wszystkie wygrał, ale tylko jedną przez nokaut, nie pokonał jeszcze zawodnika z dodatnim bilansem (nie licząc Chumaka, którego bilans w momencie walki wynosił 1-0). U Rafała imponująca jest dynamika i wyszkolenie techniczne, ciosy zadaje szybko i na różnych płaszczyznach. Podobnie jak Kamila, często widzimy go boksującego w bliskim dystansie, gdzie trafia rywali z dużą skutecznością.

Teoretycznie wydawałoby się, że wszystko przemawia za Młodzińskim, oglądając jednak walki Grabowskiego bardzo spodobał mi się jego styl walki. Szczelna obrona szybkie ataki na górę poprawiane dołem. Myślę, że jest też odrobinę lepiej ułożonym zawodnikiem, wie, kiedy wypalić z dłuższą kombinacją, a kiedy schować się za gardą, Kamil sprawia wrażenie bardziej skłonnego do "podpalania się". Walka bardzo trudna do przewidzenia, ale postawiłbym:

Grabowski: PKT.

2. Michał Chudecki (11-2-2, 3 KO) - Damian Wrzesiński (15-1-2, 5 KO), 10 rund, waga super lekka.

Przed nami rewanż za starcie z Polsat Boxing Night z początku tego roku, wtedy padł remis, z którym obydwaj zawodnicy się nie zgadzają. Druga walka karty "Wojny Domowej" również w wadze super lekkiej i zawodników o bardzo zbliżonych warunkach fizycznych (169 cm Wrzesiński i 170 cm Chudecki). Kluczową różnicą między panami w stosunku do poprzedniej walki jest rytm walk, jaki narzucili sobie na ten rok. "Wrzos" stoczył od kwietniowego pojedynku z "Chudym" już dwie walki, natężenie spore jednak jedno jest pewne, nie będzie mowy o żadnym zardzewieniu. Michał Chudecki do rewanżu podejdzie "na świeżo" jednak patrząc na to z innej strony, od kwietnia 2016 stoczył tylko jedną walkę. Chudecki na PBN pokazał, że rdza nie jest mu straszna, nawet jeśli walczy rzadko i jeśli cały ten czas od poprzedniej walki spędził na treningu pod Damiana i wyciąganiu wniosków to myślę, że jest w stanie odnieść tym razem zwycięstwo.

Chudecki: PKT.

3. Łukasz Wierzbicki (16-0, 6 KO) - Twaha Kiduku (13-3-1, 7 KO), 10 rund, waga półśrednia.

W trzecim starciu wieczoru zobaczymy jak w swojej 6. walce na rodzimej ziemi, niepokonany Polak, będzie podejmował byłego rywala Przemysława Runowskiego w starciu o pas międzynarodowego mistrza Polski. W rekordzie Kiduku oprócz "Kosiarza" nie doszukamy się raczej mówiących cokolwiek nazwisk, gdyż prawie wszystkie walki stoczył w Tanzanii z rywalami lokalnymi. Podczas walki z Polakiem pokazał jednak, że nie przyjechał po samą wypłatę, bije niekonwencjonalnie i, mimo iż rekord na to nie wskazuje to Runowskiego miał na deskach. Podopieczny Gus'a Curren'a jest jednakże mańkutem co już dla przeciwnika stanowi wyzwanie, oprócz tego jest szybki co w przypadku szarży, które tak lubi stosować Tanzańczyk powinno pomagać. Wierzbicki ma też za sobą dwie ciężkie walki z innym bohaterem radomskiej gali, Michałem Żeromińskim. Przyjął w tych potyczkach trochę uderzeń ze względu na agresywny styl, jaki prezentuje "Żeroma", także w konfrontacji z Kiduku stawiam bardziej na "punktatorską" taktykę ze strony "Pretty Boya" niż na bieg po nokaut.

Wierzbicki: PKT.

4. Michał Żeromiński (13-4-1, 1 KO) - Mykola Vovk (14-3, 9 KO), 10 rund, waga półśrednia.

Opis poprzedniej walki już poniekąd wprowadził walkę kolejną, której bohaterem będzie właśnie były rywal Łukasza Wierzbickiego, Michał Żeromiński. Naprzeciw agresywnie bijącego Radomianina stanie w ringu 28-letni Ukrainiec mieszkający w Katowicach. Vovk na pewno bije mocniej, co można stwierdzić oczywiście oglądając walki, ale i już patrząc na same rekordy. "Żeroma" tylko jedną walkę w karierze wygrał przez nokaut, nie sądze jednak aby dał położyć się Ukraińcowi, a myślę, że chociaż prawdopodobnie słabszych, to ciosów będzie zadawał więcej. Dlatego pozwolę sobie postawić:

Żeromiński: PKT.

5. Adam Balski (12-0, 8 KO) - Siergiej Radczenko (7-2, 2 KO), 8 rund, waga juniorciężka.

Pierwotnie to właśnie Adam Balski miał występować w walce wieczoru. Do pojedynku z Nikodemem Jeżewskim ostatecznie nie dojdzie, przynajmniej na razie, natomiast uważam zastępstwo w postaci Siergieja Radczenki za bardzo solidną opcję. Radczenko przesparował z czołówką polskiej wagi cruiser wiele rund, w tym stoczył dwie zawodowe walki z Polakami, Głowackim i Cieślakiem (Jak większość zapewne pamięta, Głowackiego położył nawet w 5. rundzie na deski). Radczenko to twardy zawodnik i spodziewam się, że nie przyjedzie tylko po wypłatę, ale też napsuć sporo krwi Balskiemu. Adam pokazał, że jest w stanie wygrywać z niezłymi zawodnikami, także w tej walce widzę jego rękę w górze. Jednakże skoro takiemu puncherowi jak Michał Cieślak nie udało się znokautować Radczenki, a obecny mistrz świata Krzysztof Głowacki wygrał z nim również po werdykcie sędziów i to uprzednio leżąc na deskach, wynik walki widzę następująco: Adam Balski na punkty po mocnej i twardej walce.

Balski: PKT.

6. Damian Jonak (41-0-1, 21 KO) - Andrew Robinson (21-4-1, 6 KO)

Walka została usunięta z karty z powodu kłopotów zdrowotnych Damiana Jonaka.

7. Robert Parzęczewski (21-1, 14 KO) - Dariusz Sęk (28-4-3, 10 KO), 10 rund, waga półciężka.

I przechodzimy do walki, która zwieńczy "Wojnę Domową". Pojedynek o pas mistrza Polski, znacznie bardziej doświadczonego Darka Sęka z jednym z największych polskich prospektów w tej dywizji Robertem Parzęczewskim. Robert pokazuje nam ostatnio, że jego walki trzeba oglądać bardzo uważnie, nigdy bowiem nie wiadomo kiedy padnie nokautujący cios, czy w rundzie 8. na zaplanowanych 8 jak z Timem Croninem, czy już w 48. sekundzie rundy pierwszej jak to było podczas ostatniej walki w Nadarzynie z Jacksonem Juniorem. Bez wątpienia "Arab" ma czym uderzyć, na pewno jest też bardzo pewny siebie, bo na 6 ostatnich pojedynków wygrał wszystkie, z czego 5 przed czasem. Jego najbliższy rywal to znane na polskim podwórku nazwisko i cenny skalp w przypadku zwycięstwa także determinacja też będzie ogromna. Ogromną determinację można też zapisać przy nazwisku Dariusza Sęka, wielu postawiło na nim krzyżyk po jego niespodziewanej porażce z Viktorem Polyakovem, on jednak broni nie złożył. Nieustannie trwa na zawodowym ringu jednak ze zmiennym szczęściem (na ostatnie 6 walk zaliczył 2 zwycięstwa, 2 porażki i 2 remisy) w tym dotkliwą porażkę z utalentowanym Anglikiem Anthonym Yarde, wygrana z Parzęczewskim na pewno podbudowałaby pozycję Sęka w polskiej dywizji półciężkiej, ja jednak myślę, że to siła i głód sukcesu Częstochowianina będą tutaj kluczem do wygranej i to właśnie on wróci do domu z pasem mistrza Polski.

Parzęczewski: KO/TKO.

Przypomnijmy, że transmisję z tego wydarzenia przeprowadzi telewizja Polsat Sport i Polsat Sport Fight (od godz. 17:45) a później dołączy również Super Polsat (od godz. 20:00).