INTERESUJĄCA TEORIA JOSHUY NT. POWSTANIA Z DESEK FURY'EGO

Rafał Olszewski, givemesport.com

2018-12-15

Anthony Joshua (22-0, 21 KO) wypowiedział się na temat "cudu" jakim było powstanie z desek Tysona Fury'ego (27-0-1, 19 KO) w 12. rundzie walki z Deontayem Wilderem (40-0-1, 39 KO).

Joshua dzierży obecnie pas każdej (z jednym ważnym wyjątkiem) federacji w wadze ciężkiej, brakuje mu jedynie zielonego pasa WBC, który mniej lub bardziej słusznie jest ciągle w posiadaniu Wildera.

AJ ma już zaplanowany pojedynek na 13 kwietnia na stadionie Wembley, nazwisko rywala nie zostało jeszcze podane, ale spekuluje się, że będzie to Dillian Whyte bądź Jarrell Miller. Anglik ma też nadzieję, że w przyszłym roku stoczy też ostatni unifikacyjny bój o jedyny pas, którego mu brakuje ze zwycięzcą rewanżu Wilder - Fury.

W pierwszej walce Tyson na deskach leżał dwa razy i o ile za pierwszym pozbierał się dosyć szybko, to za drugim zdawał się przez kilka sekund leżeć kompletnie nieprzytomny. Sędzia nie zdecydował się przerwać od razu walki, a Fury powrócił z zaświatów i wstał z desek. Sam Fury opowiedział o tym tak:

- Złapał mnie, należy mu się za to szacunek, ale wstałem. Nie mam pojęcia jak, ale wstałem. To było powstanie jak feniks z popiołów, miałem tam na podłodze dwie opcje, albo wstać, albo leżeć na deskach, tak długo, jak w tym cielsku jest życie wybiorę tę pierwszą możliwość. Joshua w taki cud jednak nie wierzy.

- Ja myślę, że on po prostu był zmęczony. Wilder nie trafił go masakrycznie mocno, to była kwestia zmęczenia i potrzebował tych kilku sekund, żeby się ogarnąć, ale wstał. Taka jest moja opinia, bo gdy jesteś trafiony mocno, to odłącza ci ducha walki od ciała, leżysz i nie kontrolujesz tego co się dzieje. On ciągle go miał.