WILDER: MAYWEATHEROWI NIE PODOBA SIĘ, ŻE NIE SKUPIA CAŁEJ UWAGI

Marcin Olkiewicz, givemesports.com

2018-12-06

Floyd Mayweather Jr zdegustowany opuszczał halę Staples Centre w Los Angeles po ogłoszeniu remisu w walce Deontaya Wildera (40-0-1, 39 KO) z Tysonem Furym (27-0-1, 19 KO). Zdaniem "Moneya" to Brytyjczykowi należało się zwycięstwo. Tymczasem pięściarz z Alabamy twierdzi, że odczucia jego rodaka są podyktowane czymś zgoła innym niż wydarzeniami w ringu.

- Floyd Mayweather opuszczał halę zniesmaczony, to mówi samo za siebie. Odebrać coś komuś, kto był w piekle i wrócił, zrujnować największy powrót w dziejach boksu, prawdopodobnie całego sportu, to hańba. Trzeba być naprawdę chorym człowiekiem, żeby zrobić coś takiego, znając historię Tysona - mówił tuż po sobotniej walce Ben Davison, szkoleniowiec Anglika.

Sam Mayweather po piątej rundzie stwierdził zaś w rozmowie z telewizją Showtime, że "póki co Fury kradnie każdą rundę". Deontay Wilder uważa, że "Money" zachowywał się w ten sposób zwyczajnie z zazdrości, że to nie on jest już na ustach wszystkich, a do łask kibiców wraca waga ciężka.

- Sobotnią walką ponownie przywróciliśmy wadze ciężkiej dawny blask. Kibice to kochają, cały świat to kocha. Myślę, że jemu się to nie podoba - stwierdził Wilder.

- On chciałby, by cała uwaga była ciągle skupiona na nim. To smutne, ale jest jak jest. Waga ciężka zawsze będzie najważniejsza. Ludzie uwielbiają oglądać wielkich gości i ciężkie ciosy. A kiedy mają taką możliwość, ich ekscytacja sięga zenitu. On zawsze potrzebował uwagi, to wszystko. Ja mam zamiar skupiać się na swojej robocie - powiedział "Brązowy Bombardier".