DEONTAY WILDER: TRZEBA DOKOŃCZYĆ TĘ HISTORIĘ Z FURYM

Redakcja, Speak For Yourself

2018-12-05

- Mistrza trzeba pokonać wyraźnie, a ja nie zostałem zdominowany. Byłem agresorem i wyprowadzałem wyraźniejsze ciosy. A do tego liczenie w dwunastej rundzie było zbyt powolne. Ale to wszystko otwiera tylko możliwość doprowadzenia do jeszcze ciekawszego rewanżu. A chcę tego rewanż najszybciej jak to tylko możliwe. Tak naprawdę obaj wygraliśmy tego wieczoru, ale przede wszystkim wygrali kibice - mówi Deontay Wilder (40-0-1, 39 KO), który w sobotę remisując z Tysonem Furym (27-0-1, 19 KO) już po raz ósmy obronił tytuł mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBC.

- Gdybym tak po prostu wyszedł i go znokautował, nie dostałbym należytego szacunku, ponieważ ludzie wspominaliby o jego ponad dwuletniej przerwie. Teraz więc chcę jak najszybszego rewanżu. Zresztą Fury zasłużył sobie na drugą walkę - kontynuował "Brązowy Bombardier".

- Wychodząc do ringu czułem na sobie dużą presję. Obiecałem ludziom nokaut i bardzo go chciałem. Przez to zawalił się trochę mój plan taktyczny. Nagle głównym założeniem stało się to, by go znokautować. Powtarzałem sobie więc w narożniku "Uspokój się". Widziałem za każdym razem, jak Fury schodzi w dół i unika ciosów. Wciąż jednak pozostawałem agresorem i wyprowadzałem te mocniejsze, bardziej dominujące ciosy - przekonuje Amerykanin, który poza rewanżem z Furym ma chrapkę na starcie o wszystkie cztery pasy z Anthonym Joshuą (22-0, 21 KO).

- Wiemy przecież, że Joshua unikał dotąd spotkania ze mną. On odrzucił ofertę walki za 50 milionów dolarów. Przez cztery miesiące robiliśmy wszystko co w naszej mocy, by doprowadzić do tego pojedynku. Oni obawiają się siły moich pięści. Wiedzą doskonale, że tak samo mogę znokautować w pierwszej, jak i ostatniej, dwunastej rundzie. Mimo wszystko wierzę, że dojdzie do naszej walki. Bo jeśli nie, będzie to wstyd dla wagi ciężkiej i całego boksu - stwierdził championa zasiadający na tronie World Boxing Council od niemal dokładnie czterech lat.

- Rozważając kolejne ruchy myślimy o walce w Nowym Jorku lub Las Vegas. Myślę, że idealnym miejscem na rewanż z Furym byłoby właśnie Las Vegas. Każdy ma swoją opinię na temat naszej pierwszej walki i wyśmienicie byłoby dokończyć tę historię, by raz na zawsze rozwiać wątpliwości, który z nas jest naprawdę lepszy? Kiedy tylko Tyson będzie gotowy, dokończymy to - dodał Wilder.