FURY vs WILDER: NAJWSPANIALSZY POWRÓT W HISTORII BOKSU?

Redakcja, BBC

2018-11-30

Mówiąc o najwspanialszym powrocie w historii boksu myślimy raczej o wyczynie George'a Foremana, który w wieku blisko czterdziestu sześciu lat znokautował Michaela Moorera i został mistrzem świata WBA/IBF wagi ciężkiej. Ale jeśli Tyson Fury (27-0, 19 KO) pokona jutro w nocy Deontaya Wildera (40-0, 39 KO), zdaniem niektórych dokona jeszcze większej sztuki niż Foreman.

Anglik co prawda pozostaje niepokonany, trzy walki temu pokonał samego Władimira Kliczkę, ale potem kompletnie się pogubił. Depresja, alkohol, narkotyki, a nawet myśli samobójcze. Tak wyglądał "Król Cyganów" jeszcze rok temu. Ważył wtedy ponad 180 kilogramów. Dwanaście miesięcy później atakuje najmocniej bijącego zawodnika świata, który znokautował każdego ze swoich rywali. Co prawda jeden z nich - Bermane Stiverne, dotrwał do ostatniego gongu, ale w rewanżu został zmieciony już w pierwszej rundzie. Już dawno nikt nie siał takiego postrachu jak Wilder, tym większy byłby więc sukces Tysona, jeśli jutro odbierze mu tytuł World Boxing Council.

- Nie przypominam sobie wspanialszej historii i powrotu, kogoś kto stracił 60 kilogramów, poradził sobie z uzależnieniem od używek i wrócił na sam szczyt. Jestem inspiracją dla innych ludzi w podobnej sytuacji - mówi sam o sobie "Król Cyganów". I trudno się z nim nie zgodzić...