SAUNDERS BEZ LICENCJI - ANDRADE I KAUTONDOKWA O WAKUJĄCY PAS WBO
Komisja Sportowa Stanu Massachusetts nie przyznała licencji Billy'emu Joe Saundersowi (26-0, 12 KO). Tak oto 20 października w Bostonie nie dojdzie do jego starcia z Demetriusem Andrade (25-0, 16 KO). Ale to nie koniec problemów Anglika.
W jego miejsce wskakuje Walter Kautondokwa (17-0, 16 KO) i to on zaboksuje za dziesięć dni z Andrade. Nie ma jeszcze oficjalnego potwierdzenia od World Boxing Organization, ale niemal na pewno w następny weekend w Bostonie poznamy nowego championa tej federacji w wadze średniej. Saunders ma zostać pozbawiony pasa. A przecież za ten pojedynek miał zarobić aż 2,3 miliona dolarów. Utrata pasa i tak wielkich pieniędzy na pewno zaboli Billy'ego...
Anglik wpadł na wyrywkowej kontroli organizacji VADA. W jego organizmie wykryto Oxilofrine, choć Saunders udowadnia, iż zakazany środek był w spreju do nosa. Nie przekonał jednak członków komisji. A kilka dni temu Paco Valcarcel - prezydent WBO, jasno dał do zrozumienia, że jeśli walka nie dojdzie do skutku, Brytyjczykowi ten tytuł zostanie odebrany. Tak więc Andrade i Kautondokwa zmierzą się o wakujące po nim trofeum.
Osiągnął wiele w tym sporcie, ma rodzinę, dzieci, pieniądze, a zachowuje się jak gówniarz myśląc chyba że jest śmieszny.
Wilder później przyznał że to był zwykły teatr, promocja pod brodacza.
To kara dla BJS za całokształt. Doping to tylko wymówka, ale rozumiem federacja że nie chcą mieć chlewu wśród swoich przedstawicieli. Szkoda że WBA i WBC nie idą za przykładem i tolerują koksiarzy albo sami są nie w porządku.