WRZESIŃSKI WYPUNKTOWAŁ TWARDEGO MAIERA

Rafał Olszewski, Informacja własna

2018-09-21

Damian Wrzesiński (15-1-2, 5 KO), który narzucił sobie wysokie tempo, jeśli chodzi o toczenie walk (przypomnijmy, że już w listopadzie rewanż za remisowe starcie z Michałem Chudeckim) wypunktował po ciężkiej walce Andreasa Maiera (7-3, 5 KO).

Damian starcie rozpoczął od pracy lewym prostym i konsekwentnie bijąc bezpośredni lewy sierpowy. Na początku Maier wiele z tych ciosów zbierał i zdawało się, że właśnie ten bity w tempo lewy sierpowy może być kluczem do zwycięstwa.

Po chwili doszło do przypadkowego zderzenia głowami w konsekwencji którego "Maestro" doznał rozcięcia łuku brwiowego, to zadziałało na Niemca jak płachta na byka, rozpoczął zdecydowany atak i złapał Damiana mocnym prawym prostym na szczęke jednak Wrzesiński mądrze wszedł do klinczu i przetrwał drobny kryzys, klincz jednak pozostał stałym elementem tego pojedynku, a Maier starał się odpowiadać na akcję i dotrzymać tempa Wrzesińskiemu do samego końca walki.

Na przestrzeni całej walki, zgadzając się z komentującymi galę Robertem Małolepszym i Grzegorzem Proksą, można było stwierdzić, że chociaż Wrzesiński trafiał częściej i "czyściej" to jednak ciosy Maiera robiły większe wrażenie na Polaku niż odwrotnie. W 4. z 8 zakontraktowanych rund można było odnieść wrażenie, że walka zaczyna się wyrównywać natomiast celne uwagi z narożnika Polaka z powrotem spowodowały, że "Wrzos" podkręcił tempo i szala zaczęła się przechylać na jego korzyść.

Finalnie Damian Wrzesiński odniósł jednogłośne zwycięstwo na punkty dopisując 15. zwycięstwo do swojego rekordu.