KOWNACKI PRZYZNAJE: WAŻYŁEM CHYBA ZA DUŻO, W KOŃCÓWCE SPUCHŁEM

Redakcja, Boxingtalk

2018-09-10

- Obejrzałem walkę i wydaje mi się, że dałem dobre widowisko. Choć szczerze mówiąc wygrałem chyba trochę wyżej nić ocenili to sędziowie. U mnie było osiem do dwóch w rundach, w najgorszym wypadku siedem do trzech - mówi po kilkudziesięciu godzinach od największego zwycięstwa w karierze Adam Kownacki (18-0, 14 KO). Polak wypunktował na kartach sędziów 96:94 byłego mistrza świata wagi ciężkiej, Charlesa Martina (25-2-1, 23 KO).

- Jestem już jedną, najwyżej dwie walki od mistrzowskiej szansy. Wszystko jest już bardzo blisko. Kilka razy zraniłem Martina, lecz nie wygrałem tak zdecydowanie, jak bym sobie tego życzył. Po tych trudnych dziesięciu rundach zrobię sobie teraz kilka tygodni wolnego od sali, ale być może wkrótce wrócę do treningów, tak by zrzucić trochę kilogramów. Tym razem ważyłem odrobinę za dużo. Pod koniec byłem już zmęczony i spuchłem - przyznał "Babyface".

- Martin udowodnił, że jednak ma serce do boksu i walki. Przyjął kilka mocnych ciosów i wspólnie daliśmy naprawdę dobry spektakl. Wszystko zrobiłem dobrze, lecz muszę robić to świetnie, by osiągnąć swój cel - dodał Kownacki.