KOWNACKI I MARTIN ZGODNIE ZAPOWIADAJĄ WIELKIE ZWYCIĘSTWO

Redakcja, Informacja prasowa

2018-09-06

- Martin to silny facet z dobrą kontrą. Miksuje różne style, ale będę przygotowany na wszystko, co on zaproponuje - zapewnia Adam Kownacki (17-0, 14 KO), który w sobotnią noc w dobrze sobie znanej hali Barclays Center na Brooklynie skrzyżuje rękawice z byłym mistrzem świata wagi ciężkiej federacji IBF, Charlesem Martinem (25-1-1, 23 KO).

Polak wierzy, że najbliższe zwycięstwo doprowadzi go do upragnionej walki o tytuł mistrza świata wszechwag. Blisko dwumetrowy Amerykanin jednak nie zamierza ułatwiać mu zadania.

- Wiem, że Kownacki to twardy koleś i dobry wojownik. Pracowaliśmy ostro na treningach, aby być przygotowanym na wszystko, co nam zaproponuje. I będę na wszystko gotowy. Mam nad nim przewagę w każdym aspekcie. Jestem lepszym bokserem, a do tego będę większy i silniejszy. Kiedy jestem w formie, nikt nie może mnie pokonać. Tylko sam z sobą mogę przegrać, lecz gdy jestem w takiej formie jak obecnie, nie przegram z nikim - odpowiada równie pewny swego mańkut z Kalifornii, który po utracie pasa IBF na rzecz Anthony'ego Joshuy odbudował się dwoma zwycięstwami przed czasem nad słabszymi rywalami.

WSZYSTKO O WALCE KOWNACKI vs MARTIN >>>

- Jestem tu, by odzyskać co moje, czyli tytuł mistrza świata. Wszystko teraz układa się znakomicie. Mój zespół wykonał ze mną kapitalną robotę, czuję się znakomicie. Dziś jestem już starszy, dojrzalszy i mądrzejszy niż wtedy, gdy zdobywałem mistrzostwo - dodał Martin.

- Za mną znakomite sparingi. Pracowałem tak ciężko, że wzniosłem się na nowy, wyższy poziom. On był już mistrzem świata, a to właśnie miejsce, do jakiego dążę. Koncentruję się więc w stu procentach na walce z Martinem i zrobię w ringu wszystko co potrzeba, aby zwyciężyć. W moim narożniku stoi jeden z najbardziej niedocenianych trenerów w tym biznesie, Keith Trimble. Wykonał ze mną fantastyczną robotę i postawił twarde fundamenty. Przygotowania były trudną drogą, lecz dzięki temu jesteśmy o kolejny krok bliżej upragnionego celu - wtrącił Kownacki.