FURY: WILDER MA SZANSĘ, ŻEBY ZMIERZYĆ SIĘ Z LEGENDĄ

Redakcja, The Daily Star

2018-08-18

Deontay Wilder (40-0, 39 KO) przystąpi do walki z Tysonem Furym (26-0, 19 KO) jako mistrz WBC w wadze ciężkiej, ale Anglik podkreśla, że to on jest większą atrakcją i dzięki niemu Amerykanin zarobi duże pieniądze.

- Ja z nim nie walczę, to on walczy ze mną. Nie jest to dla mnie szansa walki o pas, tylko jest to szansa dla niego, żeby zmierzyć się z legendą - mówi Fury.

- Wilder nie jest zawodnikiem PPV we własnym kraju. Nigdy nie walczył na PPV. To ja przyciągam kibiców, beze mnie znowu by walczył za milion dolarów z jakimś bumem. Jak ja z nim wygram w Ameryce, to co zyskam? Pokonam po prostu kolejnego boksera. Ale jeśli on wygra, zostanie niekwestionowanym mistrzem wagi ciężkiej. Tak że to on potrzebuje mnie bardziej niż ja jego - dodaje.

Wilder będzie dziś wieczorem w Belfaście oglądać z trybun walkę Fury'ego z Francesco Pianetą (35-4-1, 21 KO). Wczoraj pięściarze wdali się w wymianę zdań podczas ceremonii ważenia w hotelu. Nie była to ich pierwsza konfrontacja - w 2016 roku spotkali się w ringu na Brooklynie po tym, jak Wilder znokautował Artura Szpilkę.

- To nie było ustawiane. Nie chcieli mnie wtedy wpuścić do budynku, ale i tak się tam dostałem. Powiedziałem, że pierwszy, który mnie dotknie, będzie miał złamaną szczękę. Kiedy tylko walka się skończyła, byłem już w ringu. Promotor Mick Hennessey i wujek Peter radzili mi, żebym nie leciał do Ameryki, bo w ten sposób Wilder zyska na znaczeniu. Ale ja chciałem zrobić walkę wartą miliony dolarów. Wiem, jak promować boks. Z własnej kieszeni zapłaciłem za przelot i hotel. Teraz się okazuje, że to wszystko się opłaciło - powiedział Fury.