KOWALIOW: DZIĘKUJĘ BOGU ZA PORAŻKI Z WARDEM

Redakcja, ESPN

2018-08-04

Siergiej Kowaliow (32-2-1, 28 KO) przekonuje, że dwie porażki z Andre Wardem, których doznał w 2016 i 2017 roku, wyszły mu na dobre i pozwoliły się rozwinąć.

Po drugiej przegranej Rosjanin zmienił trenera. Amerykanina Johna Davida Jacksona, z którym od jakiegoś czasu nie mógł się dogadać, zastąpił na tym stanowisku Abror Tursunpułatow z Uzbekistanu.

- Dziękuję Bogu za dwie porażki z Wardem. One zmieniły coś we mnie i wokół mnie. Zmieniłem swój sztab, szkoleniowca. Teraz piszę już kolejny rozdział mojej kariery, który będzie pełny sukcesów - oświadczył "Krusher".

- Nazajutrz po drugiej walce z Wardem wiedziałem, że muszę zmienić szkoleniowca. Mój trener mi nie pomagał. Dzisiaj jestem już innym bokserem, walka potoczyłaby się inaczej. Przed rewanżem byłem w rozsypce psychicznej, nie byłem gotowy na tę walkę. Po naszym pierwszym pojedynku nie trenowałem przez cztery miesiące, a do rewanżu zacząłem trenować dopiero na dwa miesiące przed walką. Byłem zdruzgotany. Chciałem skopać mu tyłek, ale wszyscy mówili mi, że nie jestem gotowy, czułem się osamotniony, byłem psychicznym trupem - dodał.

Nadchodzącej nocy Kowaliow będzie bronić tytułu WBO w wadze półciężkiej w pojedynku z Eleiderem Alvarezem (23-0, 11 KO). Podkreśla, że nie zależy mu na trzeciej walce Wardem, który przebywa już na emeryturze.

- Nie dbam o to, czy Ward wróci do boksu, nie czekam na naszą kolejną walkę. To już historia. Ja boksuję nadal, a on jest na emeryturze. Moim celem jest teraz zunifikowanie wszystkich tytułów - stwierdził.

Transmisję z gali Kowaliow-Alvarez w Atlantic City przeprowadzi Polsat Sport. Początek o godzinie 3:00.