GARCIA: ŁOMACZENKO BYŁBY ŁATWIEJSZY, CHCĘ SPENCE'A

Rafał Olszewski, boxingscene.com

2018-07-25

Mistrz wagi lekkiej federacji WBC, Mikey Garcia (38-0, 30 KO), jest tuż przed swoją pierwszą walką unifikacyjną. W sobotę w Los Angeles naprzeciwko niego stanie niepokonany mistrz IBF, Robert Easter (21-0, 14 KO).

W ostatnich tygodniach na temat Garcii jest jednak głośno z innego powodu. Mistrz wagi lekkiej chce przenieść się do wagi półśredniej, aby skonfrontować się z tamtejszym czempionem, Errolem Spence'em (24-0, 21 KO).

Garcia posiada w swoim dorobku tytuły wag: piórkowej, super piórkowej, lekkiej i junior półśredniej, teraz chce dołożyć do tego pas dywizji półśredniej.

Duże grono ekspertów uważa jednak, że Spence byłby za duży i zbyt niebezpieczny dla Amerykanina z latynoskim nazwiskiem i prędzej widzieliby go w walce z Wasylem Łomaczenko, który obecnie dzierży tytuł WBA w tej samej wadze, w której mistrzem jest Garcia.

- Zawsze szukam największych wyzwań, a Spence na ten moment się takim wydaje. Myślę, że to byłaby cięższa walka niż z Łomaczenko, aczkolwiek jeśli nie uda się doprowadzić do walki ze Spence'em to, kto wie. Chcę, aby moje nazwisko zapisało się w historii boksu jako najlepsze w tej generacji. Spence to jest walka z rodzaju tych, które muszę stoczyć - powiedział Garcia.

Nie każdy podziela jednak to stanowisko, na czele z bratem, a jednocześnie trenerem Robertem i ojcem (również trenerem) Eduardo.

- Oni się ze mną nie zgadzają, nie chcą, żebym wziął tę walkę. Powtarzają mi, żebym go nie ścigał, bo nie mam w tym żadnego interesu, mówią "Po co masz iść do półśredniej, skoro w lekkiej dobrze się czujesz? Bierz walki z chłopakami twojego rozmiaru" - dodał Mikey.