FRANK WARREN: TYSON FURY TO WCIĄŻ NUMER JEDEN NA ŚWIECIE!

Redakcja, Evening Standard

2018-06-05

Bokserskim wydarzeniem najbliższych tygodni będzie sobotni powrót na ring po ponad trzydziestu miesiącach przerwy Tysona Fury'ego (25-0, 18 KO). Czy stać go jeszcze na odzyskanie statusu najlepszego pięściarza wagi ciężkiej? Na pewno wierzy w niego Frank Warren.

Każdy z trzech pasów, jaki kiedyś należał do Tysona, czyli WBO, WBA i IBF, należy teraz do Anthony'ego Joshuy (21-0, 20 KO). Ostatni, ten w wersji WBC, posiada od dawna Deontay Wilder (40-0, 39 KO). Obozy tych zawodników wciąż negocjują walkę o wszystkie trofea. Taki pojedynek miałby się odbyć na przełomie października i listopada, albo dopiero w lutym przyszłego roku. "Król Cyganów" pierwszy pojedynek po powrocie stoczy w sobotę w Manchesterze, a jego przeciwnikiem będzie Sefer Seferi (23-1, 21 KO).

- Nie mam cienia wątpliwości, że Fury to wciąż najlepszy ciężki na świecie - deklaruje znany od wielu lat na rynku bokserskim promotor.

- Joshua w bezpośrednim starciu z Wilderem będzie miał naprawdę trudno. On wciąż pozostaje otwarty i łatwy do trafienia, ma luki w obronie, a przecież Wilder bije bardzo mocno. Z kolei Wilder miałby problemy, żeby w ogóle trafić czymś czystym Tysona - kontynuował Warren.

TYSON FURY: JESTEM NAJLEPSZY W HISTORII WAGI CIĘŻKIEJ >>>

- W tej chwili największych wydarzeniem w historii brytyjskiego sportu jest finał piłkarskich mistrzostw świata z 1966 roku. Jeśli jednak Fury i Joshua będą wygrywać i w końcu dojdzie do ich walki, to właśnie ten pojedynek wyrośnie na największe wydarzenie. Promuję walki od trzydziestu siedmiu lat i nigdy nie przypuszczałem, że doczekam starcia dwóch angielskich pięściarzy wagi ciężkiej na stadionie mieszczącym 90 tysięcy ludzi o taką stawkę. Teraz to jak najbardziej możliwe. Szczerze mówiąc kiedyś nie byłem wielkim fanem talentu Tysona, aż do momentu, zobaczyłem co zrobił z Dereckiem Chisorą w ich rewanżu. Dereck notował wówczas dobrą serię, był w dużo lepszej formie niż w pierwszym pojedynku, a i tak Tyson zabrał go do szkoły. Nie oddał nawet momentu jakiejkolwiek rundy. Wtedy zrozumiałem, że jeśli zaboksuje w ten sposób, to pokona Kliczkę i odbierze mu jego pasy. Do Tysona będącego w takiej formie nikt nie jest w stanie się nawet zbliżyć. Joshua dokonał wielkich rzeczy i chwała mu za to, jednak Tyson to niesamowita inteligencja ringowa, a przy tym jest szybki i wielki. Moim zdaniem to wciąż on jest numerem jeden - zakończył Warren.