CIEŚLAK: PO WALCE W WIELICZCE WIEDZIAŁEM, ŻE MUSZĘ COŚ ZMIENIĆ

Marcin Olkiewicz, Puncher

2018-05-29

- Przygotowania przebiegały tak, jak założyliśmy. Miałem dużo sparingów, najważniejsze, że obyło się bez kontuzji. Wyjdę do ringu po wygraną - zapowiada Michał Cieślak (15-0, 10 KO), który w najbliższą sobotę w Legionowie skrzyżuje rękawice z groźnym Siergiejem Radczenką (6-1, 1 KO).

Pięściarz z Radomia przed starciem z Ukraińcem zmienił sztab szkoleniowy. Od teraz w narożniku Michała będzie stał Andrzej Liczik.

- Trenuję teraz z Andrzejem Liczikiem. Zobaczymy jak to wyjdzie, pracujemy nad wszystkim. Po walce w Wieliczce wiedziałem, że muszę coś zmienić, więc postawiliśmy z moim sztabem na tego trenera i myślę, że już w sobotę zobaczycie w ringu moją zmianę - deklaruje Cieślak.

Siergiej Radczenko to pięściarz, który zasłynął nad Wisłą z tego, że napsuł w ringu sporo krwi Krzyśkowi Głowackiemu. Michał zdaje sobie zatem sprawę, że w sobotę między linami będzie musiał być bardzo ostrożny.

- Wiadomo, że będę starał się walczyć bezpieczenie dla siebie. Będę chciał pokazać po prostu dobry boks. Nie mogą mnie ponieść w tej walce emocje i doskonale o tym wiem.  Już teraz jestem jednak dobrze przygotowany i nie mogę doczekać się soboty - powiedział w programie "Puncher" Michał Cieślak.