BELLEW: BIJĘ MOCNIEJ NIŻ FURY - HAYE: ZASTOPUJĘ GO NA FINISZU WALKI

Redakcja, Informacja prasowa

2018-05-02

Rośnie napięcie przed rewanżem Davida Haye'a (28-3, 26 KO) z Tonym Bellew (29-2-1, 19 KO). Ten drugi odmówił dziś podania ręki swojemu rywalowi, którego pokonał niespodziewanie czternaście miesięcy temu. I po wszystkim też tego podobno nie zrobi.

- Niektórzy nie wierzyli we mnie za pierwszym razem i nie wierzą nadal, udowodnię im więc po raz drugi w jakim są błędzie. Nie mam zamiaru atakować tytułu mistrza świata, przynajmniej dopóki mistrzem znów nie będzie ktoś pokroju Josepha Parkera. Nie chcę dostać nokautu od kogoś takiego jak Wilder czy Joshua. Jeśli jednak ktoś jest choćby w miarę zbliżony gabarytami do mnie, mogę z nim śmiało boksować. Zresztą mógłbym pokonać nawet Tysona Fury'ego, bo choć ten jest ode mnie dużo większy, to jednak ja biję od niego dużo mocniej. Co innego Joshua i Wilder. Fury nie biłby mocniej niż ja, a miałbym przecież inne atuty. Póki co porozmawiajmy o tej najbliższej konfrontacji z Haye'em. W boksie styl robi walkę, a mój styl wyjątkowo mu nie pasuje. Jestem jego koszmarem i pobiję go po raz drugi. Dzięki mojej szybkości i umiejętnościom obronnym sprawiam, że on chyba swoimi ciosami i mu nie pasuję. Pokonam go więc po raz drugi i to znów przed czasem. Kolejnego rewanżu nie będzie, zakończę to wszystko w sobotni wieczór. To jego ostatni kwadrans chwały, po tym rewanżu Haye zakończy już karierę - zapewnia bombardier z Liverpoolu.

- Wygram ten pojedynek przed czasem, ale spodziewam się, że walka potrwa dłużej niż sześć rund. Nastawiam się właśnie na taki scenariusz. Zazwyczaj szukam szybkiego nokautu, lecz w tym wypadku nie będę się spieszył. Mimo wszystko w końcu go przełamię i nie dam mu dotrwać do ostatniego gongu. Jestem zdrowy, bardzo dobrze przygotowany, tak więc od początku mogą polecieć bomby. A wy tego nie możecie przegapić. Ponad dziesięć lat temu zostałem mistrzem świata, byłem nim trochę i chcę wrócić w to samo miejsce. Najpierw jednak muszę mu się udanie zrewanżować. To będą wymiany od początku, lecz tym razem dam więcej ognia niż ostatnio. Wygram przez nokaut, choć prawdopodobnie dopiero pod koniec pojedynku. Waga ciężka nie jest dla niego i zamierzam mu to udowodnić - stwierdził pałający żądzą rewanżu "Hayemaker".

Transmisja gali Bellew vs Haye II z Londynu od godziny 20:00 na antenie Polsatu Sport Extra.