HEARN ZŁY, ŻE BREAZEALE ZOSTAŁ PRETENDENTEM DLA WILDERA

Keith Idec, boxingscene.com

2018-04-26

Federacja WBC zarządziła w tym tygodniu eliminator Whyte-Ortiz, ale zwycięzca będzie musiał poczekać na walkę o pas, gdyż władze organizacji wyznaczyły już innego pretendenta dla Deontaya Wildera (40-0, 39 KO).

Został nim Dominic Breazeale (19-1, 17 KO), który jest w rankingu federacji drugi, tuż za Whyte'em. Eddie Hearn, promotor Anglika, nie kryje zaskoczenia takim obrotem spraw. Od Mauricio Sulaimana, szefa WBC, usłyszał w środę, że Breazeale został obowiązkowym pretendentem za sprawą listopadowej wygranej nad Erikiem Moliną. Hearn podkreśla jednak, że ma zapisaną wiadomość e-mail od Sulaimana, w której ten zapewniał go, że Breazeale-Molina to nie była walka eliminacyjna.

- Dużo pieniędzy i sześć do ośmiu miesięcy kariery Whyte'a poszło na marne, bo próbowaliśmy doprowadzić go do pierwszego miejsca w rankingu WBC. Gdybym wiedział, że tak to się potoczy, to w ogóle bym się o to nie starał. Przeznaczyłbym pieniądze na coś innego - stwierdził szef Matchroom Boxing.

Whyte ma teraz do wyboru albo walkę z Ortizem, albo z Kubratem Pulewem (25-1, 13 KO) w eliminatorze IBF. Pierwsza zaprowadziłaby go do pojedynku z Wilderem, a druga do potyczki rewanżowej z Anthonym Joshuą (21-0, 20 KO).

- Negocjujemy z Pulewem, ale wydaliśmy dużo pieniędzy, by dojść do starcia z Wilderem. A teraz nas blokują. Prawda jest taka, że Wilder po prostu nie chce, żeby Whyte stał się obowiązkowym pretendentem - oznajmił Hearn.