PROMOTOR JOSHUY: POTRZEBUJEMY WALKI Z FURYM

Redakcja, Give Me Sport

2018-04-18

Eddie Hearn, promotor Anthony'ego Joshuy (21-0, 20 KO), płaci swojemu podopiecznemu tak olbrzymie pieniądze, że potem naciska na jak największe walki. Taką niewątpliwie w przyszłym roku byłoby starcie z szykującym się do powrotu Tysonem Furym (25-0, 18 KO).

Olbrzym z Manchesteru pokonując w 2015 roku Władimira Kliczkę odebrał mu pasy WBA/WBO/IBF wagi ciężkiej. To niestety był jak dotąd ostatni występ "Króla Cyganów". Potem wszystkie je pozbierał - jeden po drugim, właśnie Joshua. Najpierw zdobył tytuł IBF, potem po dramatycznej wojnie z Kliczką zunifikował pas WBA, a niespełna trzy tygodnie temu wypunktował Josepha Parkera, dodając do swojej kolekcji również trofeum WBO. Na pewno ciekawą opcją dla AJ-a będzie konfrontacja z Aleksandrem Powietkinem, rewanż z Dillianem Whyte'em, ale dwie najciekawsze walki do zrobienia to ostateczna unifikacja z Deontayem Wilderem (40-0, 39 KO) bądź starcie właśnie z Furym. I ktoś tak obrotny i sprytny jak Hearn doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Zresztą on próbował podpisać kontrakt z Furym, który jednak ostatecznie związał się z Frankiem Warrenem i powróci do akcji 9 czerwca w swoim mieście.

SEFERI DLA WRACAJĄCEGO FURY'EGO? >>>

- Anthony chce kontynuować karierę przez osiem, może nawet dziesięć lat. Dlatego też potrzebujemy więcej wyzwań niż tylko Wilder. Potrzebujemy również Tysona Fury'ego, Whyte'a, Powietkina czy Ortiza. Mało tego, potrzebujemy Tysona w formie. Wszyscy wiemy, że Fury jest świetnie wyszkolony i bardzo niewygodny, ale przy tym trudny do oglądania. Tylko najlepsi mogą z niego wyciągnąć najlepszego Fury'ego, mam więc nadzieję, że nie będą to leszcze. Nam również zależy na tym, by Fury wyglądał bardzo dobrze w tych walkach po powrocie. I nie chcę oglądać w jego wykonaniu walk, w których od samego początku będę już znał końcowy rezultat. Mam nadzieję, że wróci z dobrymi rywalami i będzie wyglądał efektownie - stwierdził szef stajni Matchroom.