LEBIEDIEW CHCIAŁBY WALCZYĆ ZE ZWYCIĘZCĄ TURNIEJU WBSS

Redakcja, TASS

2018-04-15

Denis Lebiediew (30-2, 22 KO) został pozbawiony pasa WBA w wadze junior ciężkiej, ale równocześnie uznany przez federację za "Mistrza w zawieszeniu". Jeśli więc wróci, będzie miał od razu przyznane prawa obowiązkowego pretendenta. A wygląda na to, że niespełna 39-letni mańkut zamierza wrócić.

Dysponujący nokautującym uderzeniem mańkut z Czechowa w 2016 roku przegrał z Gasijewem, ale stracił tylko pas IBF, zachowując ten w wersji WBA. Obronił go jeszcze w lipcu zeszłego roku, lecz z powodów zdrowotnych nie mógł podejść do obowiązkowej obrony. Głód boksu jest jednak tak duży, że Denis poważnie rozważa powrót na ring.

Rosjanin ma w planach stoczyć jedną walkę na zdjęcie rdzy, by potem zaatakować zwycięzcę turnieju World Boxing Super Series. A w wielkim finale spotkają Aleksander Usyk (14-0, 11 KO) i właśnie Murat Gasijew (26-0, 19 KO). Obaj dzierżą po dwa pasy. Lepszy z tej dwójki zostanie więc bezdyskusyjnym królem w limicie 90,7 kg.

- Długo pozostaję nieaktywny, a niezbyt mądrym pomysłem by było, abym z marszu zaatakował najlepszego w turnieju WBSS. Jeśli włodarze WBA wydadzą mi taką zgodę, zaboksuję walkę na przetarcie - stwierdził Lebiediew.