BRUTALNY NOKAUT. WHYTE ZDEMOLOWAŁ LUCASA BROWNE'A

Redakcja, Informacja własna

2018-03-25

W pojedynku wieczoru gali w Londynie Dillian Whyte (23-1, 17 KO) skrzyżował rękawice z niepokonanym Lucasem Brownem (25-1, 22 KO) o pas WBC Silver wagi ciężkiej. Obaj panowie zapowiadali wielkie grzmoty - skończyło się na teatrze jednego aktora i brutalnym nokaucie w jego wykonaniu.

Pierwsza runda była zachowacza, Browne zadał kilka ciosów prostych, ale to Whyte był od początku szybszy, a jego ciosy celniejsze. 120 kilogramów, jakie wniósł podczas ważenia Lucas Browne, dało o sobie mocno znać podczas pojedynku. Zawodnik Eddiego Hearna wykorzystywał przy atakach opuszczoną lewą rękę Australijczyka, który nadziewał się na soczyste sierpowe bite z prawej ręki. Niespełna 39-letni Browne nie dbał o obronę i w kolejnych rundach Whyte zaczął mocno rozbijać ważącego zdecydowanie za dużo rywala, który nastawił się tylko na mocniejsze ciosy bite z kontry. 

Komentatorzy Janusz Pindera i Albert Sosnowski podkreślali, że Browne zupełnie zapomnina o obronie, a ich zdaniem we wskazówkach od narożnika 38-latka brakuje aspektu defensywy. Warto podkreślić, że od pierwszej odsłony Australijczyk zmagał się z kontuzją łuku brwiowego. Rozcięcie, jakie Browne nabawił się już na początku walki, z rundy na rundę wyglądało coraz gorzej.

Browne nie miał nic do powiedzenia, nie potrafił zbijać ciosów prostych Whyte'a, a przy swoich atakach jego nogi zostawały w miejscu i w konsekwencji pochodzący z Jamajki 29-letni pięściarz nie czuł nawet przez chwilę zagrożenia ze strony przeciwnika.

W szóstej rundzie wszystko się zakończyło. Pewny siebie Whyte wszedł w wymianę ciosów z Brownem, wystrzeliwując potężny lewy sierpowy, po którym Australijczyk padł jak rażony prądem. Walka rzecz jasna się zakończyła i podopieczny Hearna dopisał do swojego rekordu jedno z najważniejszych zwycięstw.

Hearn przekonywał, że zwycięzca tej walki na pewno zawalczy o mistrzostwo świata. Czy rzeczywiście dojdzie do pierwszego pojedynku Whyte'a o tytuł czempiona?