ADAMEK: ABELL MA CZYM UDERZYĆ

Marcin Olkiewicz, Puncher

2018-03-13

- Ma czym uderzyć, przewrócił Krzyśka. Nie jest może bardzo odporny na ciosy, ale bije mocno. Ja jednak też mam swoje atuty i będę próbował je wykorzystać - mówi Tomasz Adamek (52-5, 30 KO), który 21 kwietnia w Częstochowie podczas gali "Polsat Boxing Night: Noc Zemsty" zmierzy się z Joeyem Abellem (34-9, 32 KO).

Amerykanin w ostatnim pojedynku znokautował już w trzeciej rundzie Krzysztofa Zimnocha, wcześniej rzucając białostoczanina dwa razy na deski. Adamek zdaje sobie zatem sprawę, że w ringu nie będzie miejsca na choćby chwilę nieuwagi.

- Wszystko okaże się w ringu. Nigdy nie wybierałem sobie rywala, Mateusz dał mi takiego i to zaakceptowałem. Jeśli będę miał swoje atuty, to wygram - deklaruje Adamek.

- Kibice kochają w ringu bitkę, ja zawsze chcę zadać i nie przyjąć. Mam nadzieję, że moje ciosy będą na tyle groźne, bym zszedł z ringu jako zwycięzca. Było kilka pomysłów, ale jest Abell, który pokonał Krzyśka. Ja zrobię wszystko, by jak najlepiej się przygotować i pokażę wszystkim, że mimo 41 lat wciąż potrafię boksować - dodaje pięściarz z Gilowic.

Były mistrz świata dwóch kategorii wagowych w najbliższych dniach ma rozpocząć sparingi przed starciem z groźnym Amerykaninem. "Góral" na razie jednak nie wie, kto pomoże mu w przygotowaniach.

- Jeszcze dokładnie nie wiem, z kim będę sparował, na pewno będą to mańkuci. Od poniedziałku do soboty czeka mnie ciężka praca - wyjawił w programie "Puncher" Tomasz Adamek.