WILDER PO ZASTOPOWANIU ORTIZA: UDOWODNIŁEM, ŻE JESTEM NUMEREM 1

Redakcja, Informacja prasowa

2018-03-04

- Prawdziwy mistrz nawet będąc w tarapatach znajdzie sposób, by przetrwać kryzys i zwyciężyć. I to właśnie zrobiłem dzisiaj - mówił Deontay Wilder (40-0, 39 KO) tuż po zastopowaniu Luisa Ortiza (28-1, 24 KO).

- Miałem dziś do czynienia z bardzo sprytnym pięściarzem. Dał mi świetną i trudną walkę. Musiałem go trochę podmęczyć i wdrażałem tą taktykę podczas naszej potyczki. Udowodniłem również niedowiarkom, że potrafię przyjąć mocny cios od punchera, jakim niewątpliwie jest Ortiz. Mój rywal może chodzić z podniesioną głową. Trafił mnie kilka razy, składał swoje akcje w ładne kombinacje, ale nie byłem zraniony. Sporo udowodniłem, udowadniając przy tym, że jestem prawdziwym mistrzem. Wielu wątpiło, że mogę przyjąć cios od Ortiza, a potem jeszcze go pobić. Teraz czekam na unifikację pozostałych pasów - kontynuował champion World Boxing Council, dla którego była to już siódma skuteczna obrona tytułu zdobytego w styczniu 2015 roku.

- Ortiz jest najlepiej wyszkolonym zawodnikiem w wadze ciężkiej i wiedzieliśmy to już przed naszą walką. Pokazał mi rzeczy, których wcześniej nie widziałem, ale jeśli chcesz być najlepszym, musisz być przygotowanym na takie rzeczy. Udowodniłem, że mam wielkie serce i jestem dziś najgroźniejszym facetem na świecie. I chcę to dalej udowadniać. Nie obchodzi mnie, kto zarabia najwięcej, kto ma najwięcej kibiców, mnie tylko interesuje to, by krok po kroku udowadniać, iż to ja jestem numerem jeden. W siódmej rundzie Ortiz trafił mnie ładną kombinacją, ale ja zawsze wierzę w siebie. Nawet w takich chwilach jak ta. Ani przez moment nie czułem zmęczenia. Teraz chcę Anthony'ego Joshuy, tylko ile razy mogę wyzywać go do walki? To robi się już nudne. Teraz piłeczka leży po stronie jego obozu. Dotąd nikt z jego drużyny nie wspominał o mnie, tylko o innych, jak na przykład o Millerze. Osobiście pofatyguję się do Cardiff na walkę Joshuy z Parkerem. Moje dzisiejsze zwycięstwo nad Ortizem znaczy dużo więcej niż wygrana Joshuy z Kliczką, który nie dość że został wcześniej zdetronizowany, to jeszcze wracał po długiej przerwie. Luis Ortiz był niepokonany i unikany przez wszystkich, z mistrzami włącznie. Jestem pewny swego, opanowany i potrafię kontrolować swoje emocje. Kolejnymi zwycięstwami udowodnię wszystkim, że jestem najlepszym zawodnikiem świata w wadze ciężkiej - zakończył Wilder.