Deontay Wilder (39-0, 38 KO) z każdym dniem coraz bardziej podkręca atmosferę przed zaplanowaną na 3 marca hitową potyczką z Luisem Ortizem (28-0, 24 KO). Na Kubańczyku zapowiedzi czempiona federacji WBC zdają się jednak nie robić najmniejszego wrażenia.
"Brązowy Bombardier" obwieścił dziś, że pokaże "King Kongowi", gdzie jego miejsce w hierarchii kategorii ciężkiej. Pięściarz z gorącej wyspy wszystko zbywa śmiechem.
- On za dużo gada, w końcu nadejdzie dzień, w którym będzie musiał to wszystko potwierdzić w ringu. Ostatnio powiedział, że zamierza zabić "King Konga". Nie mogę się doczekać, aż spróbuje - wyjawił Ortiz.
- Nie jestem taki, jak jego dotychczasowi rywale. Jestem prawdziwym wojownikiem, walczę od dziesiątego roku życia. Taka gadanina nie jest w stanie mnie zastraszyć, to wszystko tylko mnie śmieszy - dodał Kubańczyk.
"King Kong" zapewnia, że Amerykanin za każde oszczerstwo skierowane pod jego adresem odpowie w ringu.
- Wszystko robię z myślą o mojej rodzinie. Jestem głodny. Lepiej, żeby potraktował mnie poważnie, w przeciwnym razie znajdzie się na deskach zanim zdąży o tym pomyśleć. Wkrótce świat dowie się, kim naprawdę jest King Kong - powiedział Luis Ortiz.