Ricardo Mayorga (32-10-1, 26 KO) nie wytrzymał długo na emeryturze. Ogłosił ją w styczniu, a teraz poinformował, że wraca na ring.
Pięściarz z Nikaraguy, były mistrz świata w dwóch kategoriach wagowych, w swoim ostatnim pojedynku przegrał w listopadzie ubiegłego roku na ringu w Rosji z niepokonanym Andriejem Sirotkinem (14-0, 4 KO). - To sport dla młodych ludzi, a ja młody już nie jestem - mówił w styczniu.
Mayorga, który 10 marca świętować będzie czterdzieste piąte urodziny, szybko jednak zmienił zdanie. Poinformował, że doszedł do porozumienia z grupą Lone Star Boxing i 7 kwietnia wystąpi w Laredo Energy Arena w Teksasie. Jego rywalem ma być Rodolfo Gomez (12-4-1, 8 KO).
Decyzja, by kontynuować karierę, rozzłościła Rosendo Alvareza, przyjaciela i menedżera nikaraguańskiego boksera. Kiedy dowiedział się o planach Mayorgai, postanowił zerwać z nim kontrakt.
- Mayorga naprawdę nie powinien już walczyć. Doradzaliśmy mu emeryturę, bo nie warto przyjmować kolejnych ciosów. Jeśli jednak chce boksować, to niech to robi na odpowiedzialność swoją i ludzi w USA - skomentował.