DAVID PRICE WSPOMINA, JAK ZNOKAUTOWAŁ JOSHUĘ

Redakcja, Sky Sports

2018-01-18

- To było siedem lat temu, ale nadal dobrze to pamiętam. Przygotowywałem się wtedy do mojej pierwszej 10-rundowej walki - mówi David Price (22-4, 18 KO), wspominając sparing, na którym znokautował Anthony'ego Joshuę (20-0, 20 KO).

Brązowy medalista olimpijski z Pekinu zaczął mówić o tym sparingu w mediach już w ubiegłym roku. Ostatnio znowu zrobiło się o tym głośno za sprawą Josepha Parkera (24-0, 18 KO), najbliższego rywala Joshuy. Nowozelandczyk i jego obóz przywoływali słowa Price'a na dowód, że AJ ma szklaną szczękę.

Joshua osobiście odniósł się do sparingu z Price'em na wtorkowej konferencji prasowej w Londynie.

- Nie chcę szukać żadnych wymówek, ale tego dnia opuściłem więzienną celę. Byłem w drodze na treningi, które miały potrwać od czwartku do niedzieli, jednak po drodze zostałem zgarnięty za robienie kłopotów. Wyszedłem w sobotę. Pierwszą osobą, do której zadzwoniłem, był [trener] Paul Walmsley, bo nie chciałem, żeby sobie pomyślał, że opuszczam treningi - mówił Joshua.

- Zacząłem sparować zaraz po tym, jak przyszedłem na salę, prosto z dworca. Sądzę, że [Price] był wtedy bardzo dobry, bardzo silny, ja natomiast popełniałem za dużo błędów. Poza tym tego typu okoliczności raczej nie sprzyjają, kiedy sparujesz z zawodnikiem zaliczającym się do elity - dodał.

Price podkreśla, że nie wiedział wtedy o przygodach Joshuy. O samym nokaucie mówi, że trafił rywala "mocnym ciosem, podobnym do tego, którym przewrócił go Kliczko".

- Podczas sparingów, kiedy mamy te duże rękawice, raczej nie nokautuję zbyt wielu zawodników. Kiedy go więc przewróciłem, zacząłem się zastanawiać, czy aby nie jest zbyt kruchy. A potem jeszcze usłyszałem, że został zastopowany na mistrzostwach Europy. Teraz jednak udowodnił już, że wszystko z nim w porządku. Nie chowa się, nie boi się wymiany ognia. Wstrząsnął nim Dillian Whyte, przewrócił go Kliczko, ale potrafi wytrzymać mocny cios - powiedział pięściarz z Liverpoolu.

Dodał, że był to jego jedyny sparing z Joshuą, a młodszy rodak bynajmniej nie ma powodu do wstydu.

- Nie ma się co wstydzić, kiedy ktoś pada po moim ciosie. Byłoby inaczej, gdyby go przewrócił zawodnik o słabszym uderzeniu albo na przykład pięściarz wagi półciężkiej - oznajmił.

Joshua zmierzy się z Parkerem 31 marca na Principality Stadium w Cardiff. W stawce znajdą się pasy IBF, WBO, WBO oraz IBO w kategorii ciężkiej.