BARDZO CIEKAWIE W LONDYNIE 24 MARCA - WOJNA WHYTE vs BROWNE

Redakcja, BoxingScene

2018-01-11

Dillian Whyte (22-1, 16 KO) teoretycznie jest już bardzo blisko walki o mistrzostwo świata wagi ciężkiej, ale mistrzowie w najbliższych miesiącach mają swoje plany i na szansę trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. Ale żeby dobrze zarobić, to i rywal musi być wysokiej klasy. Anglik zaryzykuje więc sporo, gdy 24 marca wyjdzie do ringu w O2 Arena w Londynie.

Między linami czekać na niego będzie bowiem niezbyt szybki, niezbyt błyskotliwy, za to twardy i silny jak tur Lucas Browne (25-0, 22 KO). Blisko 39-letni Australijczyk dwa lata temu stopując Rusłana Czagajewa sięgnął po pas WBA Regular, ale pozbawiono go potem tego tytułu za wpadkę dopingową. Jeśli jednak znów sprawi niespodziankę i pokona Whyte'a, zapewni sobie prawdopodobnie pojedynek o mistrzostwo świata.

- Nienawidzę tego kolesia i nie mogę się już doczekać, by sprawić mu ból oraz krzywdę. Opowiadał o mnie brzydkie rzeczy, więc teraz będzie musiał za to zapłacić. Szczerze mówiąc wątpię, aby naprawdę chciał tego starcia. Unikał podpisania kontraktu, szukał wymówek, ale w końcu się udało. To duży facet, z nieskazitelnym rekordem, więc coś tam znaczy. Trzeba mu oddać, że jest silny. Nie lekceważę go, podchodzę do walki bardzo poważnie, lecz jeśli nie wygram przez efektowny nokaut, będę mocno zawiedziony. Chcę go pobić i zrobić kolejny krok w kierunku walki o mistrzostwo świata. Pokonanie Browne'a powinno sprawić, że zostanę już oficjalnym pretendentem do tytułu. Przede mną wielki rok - stwierdził Whyte.

- Przylecę do Anglii i sprawię mu lanie. Skoro Chisora i Helenius zdołali go zranić, to poczekajcie co się stanie, gdy poczuje moją siłę. Nie przepadam za tym facetem. Jest pyskaty, dużo gada i chce go skarcić po łbie. Nie mam absolutnie żadnego strachu przed tą podróżą do Londynu. Po występie w Czeczenii już zresztą nic nie wydaje się straszne. Boksowałem w Anglii już pięć razy i zawsze wygrywałem. Kiedy już pokonam przed czasem Whyte'a, dostanę kolejną walkę, lecz tym razem już o mistrzostwo świata - ripostuje Browne.