ŁOMACZENKO: MI JUŻ NIE ZALEŻY, TO SALIDO POWINIEN NALEGAĆ NA REWANŻ

Redakcja, Ukrainian Sport

2017-12-27

Wasyl Łomaczenko (10-1, 8 KO) nie ma już obsesji na punkcie rewanżu z Orlando Salido (44-14-4, 31 KO), który jako jedyny pokonał go - dodajmy w kontrowersyjnych okolicznościach, w gronie zawodowców. Nie tylko punktacja była zdaniem wielu kontrowersyjna, ale również fakt, że Meksykanin sporo przekroczył wówczas wymagany limit.

Ukrainiec długo dążył do drugiej potyczki z Salido, teraz jednak obaj są w zupełnie innym miejscu swoich karier. Salido po laniu z rąk Miguela Romana dwa i pół tygodnia temu ogłosił nawet zakończenie kariery, lecz kilkadziesiąt godzin później zwalił wszystko na zbijanie wagi i zapowiedział, że stać go jeszcze na sporo, więc zostaje. Tylko jego problem polega na tym, że jeszcze do niedawna to on dyktował warunki w sprawie ewentualnego rewanżu z "Matrixem". Dziś będzie już musiał mocno zejść z ceny i swoich oczekiwań.

- Mam już dość uganiania się za nim i proszenia o walkę. Teraz mnie to już w ogóle nie interesuje - zapowiada nowy lider zestawień P4P, który zasłużył sobie na ten status wielkim zwycięstwem nad inny artystą szermierki na pięści, Guillermo Rigondeaux.

- W tym momencie nawet nie myślę o tym rewanżu. Jestem w miejscu w jakim chciałem być i nie potrzebuję nic udowadniać. Zresztą dziś to jemu bardziej powinno zależeć na takim rewanżu. To był dla mnie dobry rok. Stoczyłem trzy fajne walki i wszystkie wygrałem przed czasem. Teraz jestem gotów na każdego, mogę też boksować w dowolnym miejscu. Sprawdzimy, czy jesteśmy jeszcze w stanie zorganizować ciekawe pojedynki w tym limicie, bo jeśli będzie z tym problem, wówczas pójdę w górę do wagi lekkiej - dodał Łomaczenko.