Wygrana Wasyla Łomaczenki (10-1, 8 KO) nad Guillermo Rigondeaux (17-1, 11 KO) nie zrobił wrażenia na Floydzie Mayweatherze Jr. Słynny Amerykanin podkreśla, że różnica gabarytów była w tym przypadku zbyt duża, aby zachwycać się występem Ukraińca.
- Ja nigdy nie walczyłem z zawodnikiem o tyle mniejszym. Wyglądało to tak, jakby w ogóle nie powinni się znaleźć w tym samym ringu. To była sztywna walka, coś jak pojedynek robotów. Żaden nie trafił rywala solidnym ciosem. Popatrzcie na moją walkę z Diego Corralesem albo Arturo Gattim... - stwierdził "Money" Floyd.
- Nie mogę jednak niczego odbierać Łomaczence. Zrobił, co do niego należało. Ale dobry mały zawodnik nigdy nie wygra z dobrym dużym zawodnikiem - dodał.
Mayweather sam wprawdzie pokonywał pięściarzy większych od siebie, np. wspomnianego Corralesa, ale ma proste wyjaśnienie, dlaczego jemu się udało. - Ja nie jestem dobrym zawodnikiem, tylko wspaniałym - powiedział.