Kamil Łaszczyk (24-0, 8 KO) to kolejny zawodnik, który w ostatnim czasie wyraził niezadowolenie z prowadzenia swojej kariery. Niektórzy zawodnicy coraz głośniej domagają się częstszych startów i większych wyzwań.
"Miałem trzy walki od kiedy jestem w grupie w Sferis ze słabszymi zawodnikami niż na początku kariery w Globalu. Biorę każdą walkę i chcę tylko pieniądze kontraktowe, ale komuś... nie chce się zaangażować w moją karierę" - napisał pięściarz z Wrocławia na jednym z portali społecznościowych.
"Miałem szansę na walki o mistrzostwo świata, ale nie doszło do nich. Mam czekać do 40-stki? Póki co obowiązuje mnie kontrakt, którego przestrzegam, a nie robią tego inni. Byłem w ekstraklasie, teraz spadłem do drugiej ligi. Nie walczę, stoję w miejscu, chociaż wiem, że gdyby ktoś na poważnie podszedł do mojej kariery, byłbym zupełnie gdzie indziej. Miałem cztery propozycje walki o mistrzostwo świata. Nie doszło do nich..." - dodał Łaszczyk.
Kamil w tym roku zaboksował tylko raz, pokonując na początku października w Białymstoku na punkty słabiutkiego Andrieja Narczyńskiego.