WILDER Z TRYBUN OBEJRZY WALKĘ LUISA ORTIZA?

Redakcja, El Nuevo Herald

2017-12-08

W piątek wieczorem czasu amerykańskiego na ring powróci Luis Ortiz (27-0, 23 KO). Jego potyczkę z Danielem Martzem (16-5-1, 13 KO) w Hialeah na Florydzie być może będzie oglądał z trybun Deontay Wilder (39-0, 38 KO).

- Mówią, że będzie, mam nadzieję, że to prawda, wtedy zobaczy, jak walczy "King Kong". Nie wiem jednak, czy to dobrze, czy źle, bo może mój występ wystraszy go jeszcze bardziej i dalej będzie unikać walki ze mną - oznajmił Kubańczyk.

Ortiz miał walczyć z Wilderem 4 listopada o pas WBC w wadze ciężkiej, ale walkę odwołano, kiedy w organizmie 38-latka wykryto dwie niedozwolone substancje. Federacja WBC przeprowadziła śledztwo w tej sprawie i oczyściła Ortiza z zarzutów, dając wiarę jego zapewnieniom, że zakazane środki znalazły się w jego organizmie na skutek zażywania leku na nadciśnienie.

Kubańczyk ma nadzieję, że będzie mu jeszcze dane spotkać się z Wilderem. Chętnie zmierzy się też z Anthonym Joshuą (20-0, 20 KO), zunifikowanym mistrzem IBF i WBA, o którym mówi, że darzy go jeszcze mniejszym respektem niż "Brązowego Bombardiera".

- Joshua to dziewczynka, która jest otoczona dobrą opieką. Jest jeszcze gorszy niż Wilder. Twierdzi, że jest najlepszy. Skoro tak, to niech to udowodni i się ze mną zmierzy. Koniec końców wszyscy szukają wymówek. Chcę być mistrzem, niezależnie od tego, czy nadarzyłaby się walka z Joshuą czy Wilderem. Niech tylko dadzą mi szansę walki z najlepszymi. Boks stał się bardzo skomplikowany - stwierdził.

Pierwszym krokiem w kierunku pojedynków mistrzowskich ma być pojedynek z Martzem. Obaj pięściarze zostali już zważeni. Ortiz zanotował 109,9 kg, a jego rywal 118,6 kg.