ZACIĘTE WALKI DO OSTATNIEGO GONGU

Sławomir Ciara, Informacja własna

2017-12-05

Huśtawka emocji w Gdyni. Kontrowersyjne werdykty. VI międzynarodowy memoriał Brunona Bendiga. Cztery razy wygrali Polacy, trzy Czesi. Zapraszamy do relacji.

Gdynia. VI międzynarodowy memoriał Brunona Bendiga. Cztery razy wygrali Polacy, trzy Czesi. Kontrowersyjne werdykty w pierwszej i ostatniej walce. Na dwie godziny przed rozpoczęciem zawody mogły się nie odbyć.

Łącznie rozegrano 10 pojedynków. Gości z Południa reprezentowała młodzież Boxing Club Poruba Ostrawa, Polskę – Czarni Słupsk, Nowi Polnica, Garda Wicko, Beniaminek Starogard Gdański, Copacabana Konin, Sako Gdańsk, Olimp Lublin, Orkan Gorzów i gospodarze miejscowy Bombardier. W sekundanckim narożniku widzieliśmy znanych, byłych pięściarzy, reprezentantów Polski z Markiem Pałuckim i Dariuszem Kasprzakiem na czele. Na trybunach – byłego trenera Stoczniowca Gdańsk, Józefa Baranowskiego i wicemistrza Europy, Tomasza Jabłońskiego. Na ringu, w jednej z walk wystąpił niestowarzyszony zawodnik Konrad Kaczmarkiewicz, którego uznano najlepszym pięściarzem jednodniowej imprezy.

Kaczmarkiewicz w pojedynku wagi półciężkiej stoczył ciekawą walkę z Czechem Janem Bezouskiem. Starcia miały dramatyczny przebieg. Rywal polskiego pięściarza ofensywnym stylem zadawał mnóstwo ciosów, jednak Polak znakomicie stopował ataki rywala i był bardziej precyzyjny w swoich poczynaniach. Z trybun obaj mieli głośne wsparcie kibiców, którzy w znacznym stopniu motywowali do boju. „Czesko, Czesko” - pokrzykiwali ulubieńcy Bezouska. Tymczasem z ust Polaków było słychać „Konrad kontruj, Konrad dawaj”. W efekcie sędziowie wypunktowali jednogłośne zwycięstwo Konrada Kaczmarkiewicza. - Był trochę lepszym pięściarzem i zasłużył na wygraną, i to wyróżnienie – powiedział entuzjastycznie Wiesław Rupiński, sędzia główny mityngu.

Obok wymienionego spotkania pozostałe pojedynki były wyrównane i zacięte. Na 10 walk, aż 9 zakończyło się na punkty. Z dobrej strony zaprezentowali się: Karol Osipowicz (Nowi Polnica), Kamil Myszka (Beniaminek Starogard Gdański), ze strony gości: Kewin Godla, Kamil Kroslak i Patryk Balaz.

W dwóch przypadkach werdykty były kontrowersyjne. W wadze 66 kg Czech Milos Baranek przegrał z Karolem Osipowiczem, a w ostatniej potyczce – wadze półśredniej seniorów – Czech Adam Trncak uległ niejednogłośnie na punkty Natanowi Konszewiczowi (Czarni Słupsk).

Obserwujący memoriałowy turniej były zawodowy mistrz świata, gdańszczanin Dariusz „Tiger” Michalczewski miał ogromne pretensje do sędziów o werdykt walki Baranek – Osipowicz, gdzie zdaniem Michalczewskiego powinien wygrać pięściarz z Ostrawy. - Panowi sędziowie, co wy robicie, nie oszukujcie tych młodych chłopców – grzmiał ostentacyjnie Michalczewski. Z kolei w ostatniej walce Adam Trncak nie miał przegranych starć z Polakiem Konszewiczem. Po ogłoszeniu werdyktu Czescy sekundanci Mirosław Torac i Roman Drab nie mogli pogodzić się z porażką swojego podopiecznego. W sposób demonstracyjny opuścili halę gdyńskiego Centrum Sportu.

Wyniki walk VI memoriału Brunona Bendiga:

Kadeci, waga 66 kg: Karol Osipowicz (Nowi Polnica) – Milos Baranek (Poruba Ostrawa), na punkty 3:0

w. 52 kg: Kewin Godla (Poruba Ostrawa) – Szymon Krók (Garda Wicko), pkt. 3:0

Juniorzy, waga półśrednia: Kamil Myszka (Beniaminek Starogard Gdański) – Jan Polak (Poruba Ostrawa), pkt. 3:0

Seniorki, waga musza: Natalia Snadna (Bombardier Gdynia) – Marta Kochańska (Copacabana Konin), pkt. 3:0

Juniorzy, waga średnia: Jakub Kotlewski (Beniaminek Starogard Gdański) – Miłosz Zawadzki (Sako Gdańsk), pkt. 3:0

Seniorzy, waga półśrednia: Kamil Kroslak (Poruba Ostrawa) – Piotr Rosławski (Bombardier Gdynia), rsc 1 runda

waga średnia: Patryk Flis (Copacabana Konin) – Paweł Smagieł (Bombardier Gdynia), pkt. 3:0

waga półciężka: Konrad Kaczmarkiewicz (nst) – Jan Bezousek (Poruba Ostrawa), pkt. 3:0

waga lekkopółśrednia: Patryk Balaz (Poruba Ostrawa) – Tomasz Smerdel (Olimp Lublin), pkt. 3:0

waga półśrednia: Natan Konszewicz (Energa Czarni Słupsk) – Adam Trncak (Poruba Ostrawa), pkt. 2:1.

Delegat sportowy: Jarosław Rydzewski, sędzia główny: Wiesław Rupiński, sędziowie ring i punkty: Magdalena Motyczko, Kamila Zawół, Jarosław Rządkowski, Patryk Kwiatkowski i Zdzisław Jędrych (wszyscy POZB Gdańsk). Opieka medyczna: dr Izabela Sikorska (Gdynia).

Wybrano najlepszych...

Najlepszą pięściarką została Natalia Snadna, pięściarzem - Konrad Kaczmarkiewicz, najlepszym zawodnikiem z ekipy Czech – Adam Trncak.

Tętno poniżej 60 uderzeń

Dla kibiców organizatorzy przygotowali atrakcje. Jedną z nich był pomiar tętna, a osoba mająca najniższe okazała się zwycięzcą. Wygrał Jan Korczyk (59 uderzeń na minutę). Drugi najniższy pomiar miał Ukrainiec Wlad Kornet (63), trzeci – Katarzyna Marzec-Okoń (68). Najbardziej optymalną wagę, wśród startujących pięściarzy, miał Szymon Krók (Garda Wicko), następnie Kamil Myszka (Beniaminek Starogard Gdański) i Jan Bezousek (Poruba Ostrawa). Wymienieni otrzymali okazałe puchary i nagrody rzeczowe, które wręczyli gdyńscy samorządowcy: Janina Wasylka i Przewodniczący Komisji Sportu, były judoka dr. Jarosław Kłodziński. - Takie imprezy jak najbardziej będziemy wspierać – powiedział dr Kłodziński. Zorganizowano też pokazy walk adeptów. Tych, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę w ringu.

Na początku, podczas oficjalnego otwarcia podziękowano Dariuszowi Michalczewskiemu za pomoc, gdyż jego Fundacja „Równe Szanse” od wielu już lat wspiera bokserskie imprezy, których organizatorem jest Bombardier Gdynia. Pucharem uhonorowano wiceprezydenta Ostrawy Petera Zabojnika. Symboliczne nagrody również otrzymali, będący obserwatorami walk, niezawodni darczyńcy: Paweł Witt i Krzysztof Moskwiński.

Oto pełna lista sponsorów VI memoriału Brunona Bendiga – Urząd Miasta Gdyni, Opec, Konsal, Thai Union, Kobo, Klir, MarkPol. Gama, Bar Corgolift, As Taxi, Fenix Poland, Fundacja Dariusza Michalczewskiego „Równe Szanse”, Kuguar. Honorowy patronat - prezydent Gdyni Wojciech Szczurek, a jednym z patronów medialnych był bokser.org

Lekarz stawił się natychmiastowo

Ale to nie wszystko. Na koniec deser, który organizatorom przygotował lekarz zawodów. Dosłownie na dwie godziny przed pierwszym gongiem prezesi POZB Roman Ślagowski i Bombardiera – Jarosław Rydzewski dowiedzieli się telefonicznie, że ów medyk nie przybędzie na zawody (prawdopodobnie zdrowotna niedyspozycja). Natychmiast w oczach (autor tekstu był świadkiem) obu Panów prezesów zauważyłem niepokój i trwogę, iż walki mogą nie dojść do skutku. Był to prawdziwy dramat. Co z tym fantem zrobić? Zakwaterowanie uczestników opłacone, a sponsorzy, przedstawiciele miasta i kibice (tych w hali zgromadziło się w sobotni wieczór licznie) oczekiwali za pojawieniem się w ringu pięściarzy. A tu taki numer.

Od razu zabrano się do działania. Operatywni prezesi błyskawicznie wykonali kilka telefonów i, na szczęście, na jeden z nich odpowiedziała Pani lekarz Izabela Sikorska. Stawiła się do hali gdyńskiego Centrum Sportu planowo, na godzinę i pełna wigoru zabrała się do pracy. Do końca obecna była podczas memoriałowych walk, rzetelnie sprawując medyczny dyżur. Co najważniejsze wszystko odbyło się zgodnie z przepisami. Dzięki przychylności Pani doktor mógł zabrzmieć pierwszy i ostatni gong VI memoriału Brunona Bendiga. To tak dla tych niedowiarków, którzy Jarosławowi Rydzewskiemu przysyłali na pocztę internetową (sam widziałem) niesprawdzone informacje. Organizatorzy odetchnęli z ulgą.

Fotorelacja znajduje się również na blogu autorskim Sławomira Ciary.