KOWALIOW, BIWOL, BARRERA - KAŻDY CHCE KAŻDEGO, GALA 3 MARCA

Steve Kim, BoxingScene

2017-11-27

Siergiej Kowaliow (31-2-1, 27 KO) efektownie wrócił i demolując Wiaczesława Szabrańskiego w niecałe dwie rundy odzyskał tytuł mistrza świata wagi półciężkiej federacji WBO. "Krusher" kolejny pojedynek stoczy prawdopodobnie 3 marca. I raczej będzie to znów Nowy Jork. Potrzebny jest mu tylko odpowiedni partner do tańca.

Rosjanin chce unifikować pozostałe pasy. Najpierw jednak mógłby się zmierzyć z Sullivanem Barrerą (21-1, 14 KO), który w sobotę na rozpisce jego gali pokonał Felixa Valerę. - O Adonisie Stevensonie nie chce mi się już więcej gadać. O naszej walce mówi się już przecież od dawna. Cała ta sytuacja z pasem WBC jest w ogóle szalona - mówi rosyjski król nokautu. Stąd też pomysł na Barrerę.

- Rozmawiałam już z przedstawicielami Madison Square Garden oraz telewizją HBO w tej sprawie. Spróbujemy doprowadzić do tego starcia na początku marca. Ale Barrera ma dwie opcje, bo przecież jest również pretendentem do pasa WBA, który obecnie należy do Biwola - tłumaczy Kathy Duva, promotorka Kowaliowa. Tylko że z Dimitrijem Biwolem (12-0, 10 KO) chętnie zmierzyłby się również "Krusher".

- Ma mało walk na koncie, a już zdobył tytuł mistrza świata. To utalentowany chłopak i w niedalekiej przyszłości chętnie się z nim zmierzę. Jestem prawdziwym wojownikiem i nikogo nie będę unikał. Starcie dwóch mistrzów? To byłoby naprawdę interesujące - nie ukrywa Kowaliow.

Barrera z Kowaliowem? Kowaliow z Biwolem? To żeby koło się zamknęło, Biwol również jest otwarty na Barrerę.

- Chciałbym walczyć teraz z Barrerą. On zdążył już pokonać kilku naprawdę dobrych rywali, jest szybki, potrafi boksować i mocno przyłożyć. Być może nie wyglądał dobrze z Andre Wardem, jednak wszyscy wiemy, jakim zawodnikiem był Ward. Z kimś takim trudno dobrze wyglądać. Jestem więc gotowy na Barrerę i chętnie z nim zaboksuję - stwierdził Biwol.

Wadim Korniłow - menadżer Biwola, oraz Duva, zgodnie potwierdzają, że mistrz WBA mógłby również wystąpić 3 marca podczas gali z udziałem Kowaliowa. Niekoniecznie w bezpośredniej walce, ale bardziej jako reklama potencjalnej unifikacji w przyszłości.