SZABRAŃSKI SPAROWAŁ Z INNYMI MISTRZAMI SZYKUJĄC SIĘ NA KOWALIOWA

Redakcja, Informacja prasowa

2017-11-16

Wiaczesław Szabrański (19-1, 16 KO) zrobił wszystko co mógł, aby w przyszłą sobotę pokonać Siergieja Kowaliowa (30-2-1, 26 KO) i zdobyć wakujący tytuł mistrza świata wagi półciężkiej federacji WBO. Ukrainiec sparował z najlepszymi zawodnikami swojej kategorii.

Faworytem jest Rosjanin, ale trudno jednoznacznie określić, co wniesie do ringu po laniu z rąk Andre Warda, zmianie trenera i podobno hulaszczym trybie życia pomiędzy walkami w ostatnim okresie. A Szabrański? Zaprosił na swój obóz innego mistrza wagi półciężkiej, zasiadającego na tronie WBA Dimitrija Biwola (12-0, 10 KO), a także championa WBC kategorii super średniej - Davida Benavideza (19-0, 17 KO). Ci dwaj mistrzowie oraz kilku innych sparingpartnerów imitowali na sali poczynania Kowaliowa i wyciskali z Ukraińca siódme poty. Wszystko ma przynieść efekt 25 listopada w Madison Square Garden Theater w Nowym Jorku.

- Obóz przygotowawczy był znakomity. Miałem dobrych sparingpartnerów i zrobiłem wystarczającą liczbę rund. Teraz pracuję już tylko nad szybkością. Sparingi z Biwolem czy Benavidezem bardzo mi pomogły, obaj dali mi prawdziwy wycisk. Wszyscy sobie zresztą pomogliśmy. Nie skupiam się na przeszłości Kowaliowa i nie analizuję, w jakiej teraz będzie formie po porażce z Wardem. Nie myślę w ogóle o nim, wszystko rozstrzygnie się w ringu. Po naszej potyczce będę mógł wam więcej powiedzieć o Kowaliowie. Zgodziłem się z nim walczyć dużo wcześniej, kiedy jeszcze nie było wiadomo, iż w stawce znajdzie się pas WBO. Kiedy dowiedziałem się, że dodatkowo do zdobycia będzie tytuł mistrza świata, moja motywacja wzrosła jeszcze bardziej. Jestem nakręcony i gotowy do zwycięstwa - deklaruje Szabrański.