KLICZKO: JOSHUA TAMTEGO DNIA SIĘ NARODZIŁ, ŻYCZĘ MU SUKCESÓW

Redakcja, International Business Times

2017-11-10

Władimir Kliczko pogodził się z porażką z Anthonym Joshuą (20-0, 20 KO) i życzy Anglikowi samych zwycięstwach w kolejnych pojedynkach.

- Chcę, żeby wygrywał, bo im więcej wygrywa, tym bardziej będę przy nim lśnić. Skoro już przegrałem, to przynajmniej z najlepszym - oznajmił Ukrainiec.

"Dr Stalowy Młot" stoczył z Anglikiem porywającą walkę pod koniec kwietnia na stadionie Wembley w Londynie. W szóstej rundzie miał rywala na deskach, ale sam też był w tej walce liczony trzykrotnie, aż w końcu w jedenastej odsłonie sędzia ringowy przerwał pojedynek.

- Joshua się tego dnia narodził. Pozbierał się, przetrwał kryzys i zaczął się odgryzać. Miał naprawdę trudne zadanie. To były jego narodziny. Takie jest koło życia. Widziałem, jak odchodzą członkowie mojej rodziny, widziałem też, jak inni się rodzą. Rozumiem to. Trzeba się z tym pogodzić - powiedział Kliczko.

41-latek miał prawo do rewanżu z Anglikiem i przyznał, że bardzo długo myślał, czy z niego nie skorzystać. Miał już nawet przygotowaną stosowną wiadomość, która miała się ukazać w mediach społecznościowych. - Kocham boks. Kocham jego kibiców, jego wyzwania i szanse. Będzie walka Kliczko-Joshua 2. Do zobaczenia przy ringu - brzmiał nieopublikowany ostatecznie komunikat.

Kliczko ogłosił zakończenie na początku sierpnia. - To była najtrudniejsza decyzja. Jestem jednak szczęśliwy. Odszedłem na swoich warunkach. Myślę, że [po porażce z Joshuą] moje akcje powędrowały nawet w górę, nie w dół. Byłem zaskoczony, że to w ogóle możliwe - stwierdził.