BELLEW NIE WYBACZYŁ HAYE'OWI. 'NIE POWINIEN BYŁ TAK MÓWIĆ'

Redakcja, ESPN

2017-11-02

Tony Bellew (29-2-1, 19 KO) ciągle ma za złe Davidowi Haye'owi (28-3, 26 KO) to, co jego starszy rodak wygadywał przed marcową walką. Zwaśnieni Anglicy ponownie zmierzą się 17 grudnia w Londynie.

Przeszło pół roku temu debiutujący w wadze ciężkiej Bellew niespodziewanie pokonał "Hayemakera" przez techniczny nokaut w jedenastej rundzie. Nie sprawdziły się huczne zapowiedzi  jego przeciwnika, który zapowiadał, że wyśle pięściarza z Liverpoolu do szpitala.

- W ogóle nie powinien był mówić rzeczy, które mówił - że moje dzieci będą mnie odwiedzać w szpitalu. Ja bym w życiu czegoś takiego nie powiedział. Mówił to tak, jakby wyrządzenie mi krzywdy miało stanowić powód do dumy - stwierdził Bellew.

- Przed walką wysłałem rodzinę do Dubaju, a kiedy wrócili, pierwsze słowa mojego syna do jego matki brzmiały: "nie mogę się doczekać, aż wrócę do szkoły i powiem wszystkim: a nie mówiłem, że wygra?". Wynika z tego, że dzieciaki mu dokuczały i mówiły, że oberwę. To nic przyjemnego, kiedy twoje dzieci doświadczają czegoś takiego w szkole, łamie mi to serce - dodał.

34-latek podkreślił też, że widzi już linię mety, tj. myśli o zakończeniu kariery. Wcześniej mówił, że marzy jeszcze tylko o mistrzostwie świata w wadze ciężkiej, o które być może powalczy w razie drugiego zwycięstwa nad Haye'em.