WILDER: ZAWALCZĘ Z WHYTE'EM, ALE HEARN MUSI ZAPŁACIĆ MI 7 MLN!

Keith Idec, Boxingscene

2017-10-24

Deontay Wilder (38-0, 37 KO) po raz kolejny zaznaczył, że wybierze się do Wielkiej Brytanii na walkę z Dillianem Whyte'em (21-1, 16 KO) tylko wówczas, gdy na stole znajdą się naprawdę duże pieniądze. Chodzi konkretnie o siedem milionów dolarów, bo właśnie tyle czempion WBC żąda za potyczkę z urodzonym na Jamajce pięściarzem.

"Brązowy Bombardier" odrzucił już jedną, poważną ofertę z obozu Whyte'a. Kilka miesięcy temu promotor Eddie Hearn zaproponował pięściarzowi z Alabamy 3 miliony dolarów i część zysków z amerykańskiej telewizji, aby ten przyjechał na Wyspy Brytyjskie i podjął jego pięściarza. Wilder chce jednak dwa razy więcej i swojego stanowiska nie zamierza zmieniać.

- To naprawdę może się zdarzyć. Niech tylko Eddie podbije ofertę. Jeśli zaoferuje 7 milionów dolarów, to walka z Dillianem Whyte'em będzie mogła się odbyć. Podkreślam jednak, że muszą dać trochę więcej niż to, o czym mówią. Możemy rozmawiać o sumach rzędu 7-10 milionów. Oni oferują mi 4 miliony i chcą, żebym wyjechał na walkę wyjazdową. Tyle, że ja w ogóle nie potrzebuję Dilliana Whyte'a - mówi Deontay Wilder.

- Jeśli podniosą stawkę, to będę bardzo szczęśliwy, możemy się zmierzyć gdziekolwiek. Co prawda wolałbym walczyć w Ameryce, ale jeśli pieniądze będą się zgadzać, to w porządku. To wszystko co mam do przekazania. Jeśli zamierzacie marnować mój czas, to musicie za to dobrze zapłacić. Mój czas kosztuje więcej niż 4 miliony dolarów. Zdania nie zmienię. Nie interesują mnie takie pieniądze, o których oni mówią - obwieścił czempion federacji WBC.