W ostatnim ćwierćfinale turnieju World Boxing Super Series panujący mistrz świata wagi junior ciężkiej federacji IBF - Murat Gasijew (25-0, 18 KO), znokautował Krzysztofa Włodarczyka (53-4-1, 37 KO). To była jego pierwsza skuteczna obrona tytułu.
FOTORELACJA: GASIJEW vs WŁODARCZYK >>>
"Diablo" rozpoczął defensywnie. Rosjanin wywierał pressing, ale też był ostrożny. Uderzył kilka razy bardzo mocnym prawym sierpem, lecz Krzysiek zebrał to na lewą rękawicę. Po przerwie podopieczny Fiodora Łapina uderzył w kombinacji prawym hakiem po dole, potem pokazał lewy dyszel, lecz w drugiej połowie tej odsłony znów się cofnął i oddał inicjatywę rosyjskiemu niszczycielowi.
Koniec nastąpił już w trzeciej rundzie. Najpierw Gasijew trafił lewym podbródkiem. Chodził za "Diablo", nie dawał mu chwili wytchnienia, nagle doskoczył przy linach i uderzył kombinacją dwóch ciosów - lewy podbródkowy-lewy hak na wątrobę. I właśnie bombą pod prawy łokieć odciął Krzyśka od prądu. Były dwukrotny mistrz świata został wyliczony do dziesięciu. A Gasijew? W poprzedniej walce podobnym hakiem na korpus posadził na tyłku również Denisa Lebiediewa, więc jest to powoli jego firmowa akcja.
WŁODARCZYK: CHRONIŁEM GÓRĘ, TRAFIŁ NA DÓŁ - GASIJEW: ĆWICZYLIŚMY TO >>>
Teraz w półfinale WBSS naprzeciw Rosjanina stanie Yunier Dorticos (22-0, 21 KO), który w swoim ćwierćfinale znokautował w drugim starciu rodaka Murata, Dimitrija Kudriaszowa.