MAŁE PIĘŚCI: WŁODARCZYK vs GASIJEW

Jakub Biłuński, Opracowanie własne

2017-10-21

Diabeł tkwi w szczegółach. W dokręceniach stopy i pięści, uszczelnieniach gardy, pivotach połączonych z kontruderzeniami. W cyzelowanych manewrach pierwszego sortu, wykonywanych z absolutnie stabilnej pozycji. W znoju i trudzie, rosyjskiej inżynierii wojskowej.

Włodarczyk jest najlepiej wyszkolonym technicznie Polakiem XXI wieku. Nie nauczą was tego ani w szkole, ani w internecie, musicie spojrzeć na świat z nowej perspektywy. Założyć rękawice, wejść między liny, popełnić błąd w obronie i dostać na cytrynę. Ale tak porządnie, żeby się jucha polała i w uszach zadzwoniło. Pojęliście teraz wreszcie skalę diabelskiego geniuszu? Jeżeli nie, to krzyż na drogę. Polska ma dość bluźnierców.

Po raz drugi skreśla się ''Diablo'' przed walką z przereklamowanym puncherem. Zwycięstwo z Czakijewem zostało zapomniane, powstał mit o farcie Włodarczyka, który rzekomo walczył na przeczekanie. Gówno prawda. Ta walka od początku była pod kontrolą Polaka, Czakijew nie mógł zepchnąć go na liny i regularnie przyjmował soczyste ciosy. ''Diablo'' pięknie ''zakręcał'', trzymając się planu z żelazną konsekwencją.

Gasijew dysponuje lepszą kondycją niż Czakijew, jest przy tym od Ingusza większy, silniejszy fizycznie i prawdopodobnie mocniej bije. Popełnia jednak masę błędów, które ''Diablo'' może wykorzystać. Powiem więcej, mistrz świata WBC z Piaseczna nokautuje Gasijewa do ósmej rundy. Czy zrobi to również były mistrz? Na pewno nie stoi na straconej pozycji, nie wierzcie dziś kursom bukmacherów.

Abel Sanchez przedstawia Gasijewa jako nowego Gołowkina. Trzeba przyznać, że Rosjanin ma jeszcze spory margines rozwoju, ale poziomu Kazacha nie osiągnie. Brakuje mu talentu oraz kariery amatorskiej. Stoczył zaledwie 25 walk i przeszedł na zawodowstwo, w dodatku trafił w Stanach na trenera, który stawia na nieustanny pressing i nigdy nie uchodził za specjalistę od techniki. To się skończy brutalną weryfikacją, prędzej czy później.

Błędy Gasijewa? Przede wszystkim ten młody byczek nie wykorzystuje swoich warunków fizycznych. Często pcha się do półdystansu wyprostowany, zbyt długo trzyma ciężar ciała na przedniej nodze i nie potrafi kontrolować rywala lewym prostym. Obca jest mu także w tej chwili umiejętność efektywnego skracania ringu. Mało tego: niemiłosiernie odsłania się podczas ataków i stosunkowo łatwo rozbija się jego gardę ciosami między rękawice. Kolejny problem stanowią ringowe przestoje, wynikające w dużej mierze z technicznej surowości. Nie można natomiast odmówić Rosjaninowi zwierzęcej siły, zaskakująco szybkich rąk i morderczych ciosów na korpus. Najgroźniejsze w jego wykonaniu są lewe sierpowe - na dół i na górę, wystrzeliwane bezpośrednio lub kończące kombinacje. Ładnie również operuje krótkim prawym prostym. Umie zachować cierpliwość i zamaskować niedostatki w wyszkoleniu dzięki chłodnej głowie i dobrej selekcji uderzeń.

Jak musi boksować ''Diablo''? Generał w jego narożniku przygotował drobiazgową taktykę, trzeba ją ''tylko'' perfekcyjnie zrealizować. Włodarczyk będzie się starał za wszelką cenę utrzymać walkę na środku ringu, podobnie jak z Czakijewem. Mocny, podwójny lewy prosty powinien wyprzedzać zapędy Rosjanina, widzę też szansę w uderzeniach prawą ręką z jednoczesnym wykrokiem w przód. ''Diablo'' lubi symulować wtedy cios na korpus i zmuszać przeciwników do opuszczenia gardy, by ostatecznie trafić w głowę potężną bombą. Do tego muszą funkcjonować firmowe lewe sierpowe i prawe podbródkowe po pivocie lub zejściu. Pięty achillesowe Włodarczyka - wolne nogi i ręce, problemy z równowagą między atakiem i obroną - należy osłaniać mądrą agresją i wyższą niż zwykle aktywnością. Sprzyja temu korzystny układ stylów i okoliczności - nic nie działa na ''Diablo'' równie ożywczo, jak podany na tacy slugger lub siłowy swarmer w walce o dużą stawkę. Cokolwiek się stanie, czeka nas heroiczna próba zatrzymania czasu w wykonaniu wybitnego, haniebnie wyszydzanego we własnym kraju artysty. Żołnierz Łapina kulom się nie kłania.