WACH I MILLER JUŻ PO PIERWSZEJ KONFERENCJI PRASOWEJ

Marcin Olkiewicz, Matchroom Boxing

2017-10-03

Jak już doskonale wiecie, 11 listopada Eddie Hearn zorganizuje swoją pierwszą galę na terenie Stanów Zjednoczonych. W głównej walce wieczoru wystąpi Daniel Jacobs (32-2, 29 KO), który podejmie Luisa Ariasa (18-0, 9 KO), ale nas oczywiście najbardziej będzie interesować starcie Mariusza Wacha (33-2, 17 KO) z Jarrellem Millerem (19-0-1, 17 KO). Dziś odbyła się konferencja prasowa, w której wzięli udział wszyscy bohaterowie wieczoru.

Przekaz na żywo telewizja HBO rozpocznie od transmisji potyczki naszego "Wikinga" z 29-letnim Amerykaninem. Oto, co mieli do powiedzenia obaj wojownicy.

- Chciałbym podziękować Eddiemu Hearnowi i telewizji HBO za danie mi szansy zawalczenia na tak dużej gali. Co do samego przeciwnika, wiadomo, że Miller jest bardzo silnym pięściarzem, ale nie spotkał się jeszcze z kimś takim jak ja. Ja też jestem odporny na ciosy i mocno uderzam. 11 listopada będzie bardzo brutalny pojedynek - zapowiedział Mariusz Wach.

- Długo czekałem, by znaleźć się w tym miejscu. Nie było łatwo, ale w końcu się udało. To, że tutaj jestem, to nie tylko moja zasługa, na ten sukces pracował cała moja drużyna, od promotorów, aż po rodzinę. Jestem ekstremalnie zmotywowany. Chciałbym podziękować mojemu rywalowi, że podpisał kontrakt, ale skopię mu tyłek - powiedział Miller.

Oczywiście na konferencji prasowej nie zabrakło też bohaterów głównej atrakcji wieczoru. Dla "Miracle Mana" starcie z Ariasem będzie powrotem na ring po marcowej porażce z Giennadijem Gołowkinem.

- Jestem podekscytowany, że 11 listopada zawalczę na antenie stacji HBO. Chcieliśmy dać kibicom prawdziwą walkę, dlatego też wybór padł na młodego i głodnego lwa Luisa Ariasa. Tą walką chcę dać światu wyraźny sygnał, że jestem numerem jeden w tej dywizji. Nie przegapcie tego! - obwieścił Jacobs.

- Chciałbym podziękować Roc Nations, Matchroom Boxing i telewizji HBO za doprowadzenie do tej walki. Jestem głodny sukcesu i gotowy, by zaszokować świat. Danny to utalentowany pięściarz, ale 11 listopada udowodnię światu, że jestem gościem, z którym trzeba się liczyć. Pewność siebie zawsze była moim kluczem do sukcesu i wiem, że ta walka wzniesie moją karierę na wyższy poziom - wyznał Arias.