BRIEDIS POKONAŁ PEREZA I SPOTKA SIĘ Z USYKIEM W PÓŁFINALE WBSS

Leszek Dudek, Informacja własna

2017-10-01

Po trudniejszej niż się spodziewano walce Mairis Briedis (23-0, 18 KO) pokonał na punkty Mike'a Pereza (22-3-1, 14 KO) i obronił po raz pierwszy tytuł mistrza świata WBC wagi cruiser. Tym samym rozstawiony z numerem trzy Łotysz awansował do półfinału turnieju World Boxing Super Series. W następnej walce spotka się z głównym faworytem Aleksandrem Usykiem (13-0, 11 KO), który niedawno wyeliminował Marco Hucka (40-5-1, 27 KO).

Pojedynek nie należał do najciekawszych. Czyste ciosy z obu stron były niewiele częstsze od fauli. W trzeciej rundzie po zderzeniu głowami fatalnie i bardzo stronniczo sędziujący tę walkę Massimo Barrovecchio (co sędzia tak mizerny robi w turnieju tej rangi?) odebrał punkt Perezowi. W dziesiątej odsłonie za przytrzymywanie ostrzeżenie dostał Briedis. Przez cały czas dochodziło do szarpanin i przepychanek (głównie z inicjatywy gospodarza), a głowy zawodników zderzały się co parę minut.

Tempo dyktował Briedis. 32-letni mistrz starał się wyprzedzać akcje Kubańczyka i wyprowadzał więcej uderzeń. Najskuteczniejszą bronią Łotysza był prawy podbródkowy, którym stopował nacierającego Pereza. "Rebel" miał jednak swoje momenty - świetnie wyszła mu czwarta runda, w której zadał więcej celnych uderzeń i parę razy nastraszył faworyta publiczności.

Perez nie potrafił jednak utrzymać tempa i przespał kolejne dwa starcia. Obudził się w siódmej rundzie, w której znów było gorąco, ale potem nie miał już wiele do powiedzenia. Odsłony ósma i dziewiąta należały do Briedisa. Łotysz starał się zakończyć walkę przed czasem, ale mimo wyraźnej przewagi nie potrafił przełamać pretendenta, który z frustracji zaczął się wykłócać z sędzią ringowym, słusznie sugerując faule ze strony rywala. Powinien jednak walczyć i próbować wygrywać rundy, o czym chyba zapomniał.

Ostatnie dwie odsłony były nieco bardziej zacięte, ale to aktywniejszy Briedis prezentował się w nich odrobinę lepiej. Po ostatnim gongu sędziowie jednogłośnie wskazali na mistrza, punktując 116:110, 115:111 i 114:112. Za kilka miesięcy walczący policjant z Łotwy spotka się w ringu z Usykiem, ale po dzisiejszym występie chyba nikt nie ma wątpliwości, że niesamowicie kreatywny w ataku Ukrainiec powinien sobie poradzić z ostrożnie walczącym przeciwnikiem w drodze do finału WBSS.