OBÓZ WILDERA PO WPADCE ORTIZA: TO BARDZO FRUSTRUJĄCE!

Redakcja, BoxingScene

2017-09-30

- Ortiz top kolejny p...y oszust. Prawda jest taka, że się mnie przestraszył - grzmi Deontay Wilder (38-0, 37 KO), który miał 4 listopada spotkać się z Luisem Ortizem (27-0, 23 KO). Niestety Kubańczyk wpadł na wyrywkowej kontroli antydopingowej i walka prawdopodobnie zostanie odwołana.

Mistrz świata federacji WBC wagi ciężkiej w ciągu szesnastu miesięcy "wyczyścił" już trzeciego niedoszłego przeciwnika - właśnie Ortiza, ale również Aleksandra Powietkina i Andrzeja Wawrzyka.

- Oni wszyscy się mnie obawiają. Jestem bestią w tej dywizji i rzeczywiście powinni się bać. A mówiłem do Ortiza i prosiłem od samego początku, żeby tylko tego nie sp...ł. No i stało się. Mam już tego dość, bo jeśli się ktoś tak bardzo boi i idzie w kierunku oszustwa, to powinien lepiej się schować i nie wychylać. Najpierw Powietkin, potem Wawrzyk, a teraz ten dupek Ortiz. Cóż, mogę tylko przeprosić kibiców, że nie jestem w stanie dać im tego, czego chcą - stwierdził podirytowany champion.

- Jesteśmy już tym wszystkim bardzo sfrustrowani. Deontay jest czysty, a przy tym przeraża rywali. To co się dzieje w ostatnim czasie to jakiś absurd. Chcemy dużych walk, ale ci kolesie nie przechodzą testów antydopingowych. To bardzo frustrujące - dodał Jay Deas, drugi trener, a zarazem menadżer "Brązowego Bombardiera".

Nie wiadomo jeszcze, czy Wilder pozostanie na dacie 4 listopada. Niewykluczone, że pozna nazwisko nowego rywala, ale być może odpocznie i zaboksuje w innym terminie.