GOŁOWKIN NIE MARTWI SIĘ SĘDZIAMI, GOTOWY NA REWANŻ W LAS VEGAS

Redakcja, boxingscene.com

2017-09-18

Pomimo nie najlepszych doświadczeń, jakie przyniósł debiut Giennadija Gołowkina (37-0-1, 33 KO) w Las Vegas, obóz Kazacha jest gotowy, by 35-latek ponownie zaboksował w tym mieście.

W niedzielny poranek "GGG" zremisował w hali T-Mobile Arena z Saulem Alvarezem (49-1-2, 34 KO). Wynik budzi kontrowersje, a zwłaszcza karta punktowa 118-110. W tak wysokim stosunku wygraną Meksykanina widziała sędzina Adalaide Byrd.

- To była pierwsza walka Giennadija w Las Vegas. Nie sądzę, żeby problem był z lokalizacją, tylko z sędziami - skomentował Tom Loeffler, promotor mistrza wagi średniej.

- Nie ma wątpliwości, że Giennadij wygrał ten pojedynek. Możemy zrobić rewanż, mam tylko nadzieję, że "Canelo" i grupa Golden Boy nie będą z tym zwlekać tak długo jak z pierwszą walką. Niech spotkają się znowu w ringu. Giennadij to prawdziwy mistrz, przed nikim nie ucieka - dodał.

W kontrakcie na niedzielny pojedynek była klauzula rewanżu, z której Alvarez z pewnością by skorzystał, gdyby przegrał. Z uwagi na remis ma jednak wolną rękę i wcale nie jest powiedziane, że w maju, kiedy planuje wrócić na ring, zmierzy się ponownie z Gołowkinem. Jak sam stwierdził, nastała jego era w świecie boksu i to on będzie dyktować warunki w kwestii ewentualnego rewanżu.

- Istnieje klauzula rewanżu, ale Oscar [De La Hoya - promotor Alvareza] nie powiedział, że zostanie wykorzystana. Usiądziemy [z Alvarezem] i zobaczymy, co chce teraz zrobić - mówi Eric Gomez, prezydent Golden Boy Promotions.