BROOK POMIMO LANIA Z RĄK GOŁOWKINA STAWIA NA WYGRANĄ CANELO

Redakcja, Sky Sports

2017-09-13

Rok temu niepokonany jeszcze wtedy Kell Brook został brutalnie rozbity przez Giennadija Gołowkina (37-0, 33 KO). Mimo wszystko Anglik spodziewa się, że w sobotę panowanie Kazacha w wadze średniej może dobiec końca, gdy stanie naprzeciw Saula Alvareza (49-1-1, 34 KO).

- Jesteś tak dobry, jak twoja ostatnia walka. Wydaje mi się, że jego dni chwały powoli dobiegają końca. Widzieliśmy już chyba to, co miał najlepsze, teraz będzie trochę gorzej. Wiemy, że tak jak inni zawodnicy, Gołowkin również jest człowiekiem i jak inni ma również swoje słabości. Prawda jest taka, że większość jego wcześniejszych rywali przegrywała jeszcze przed wejściem do ringu, zanim otrzymała pierwsze uderzenie. Mówiłem wam, że można go przycelować mocnym ciosem i można też wypunktować. Ci najlepsi mają z nim szansę, chodzi tylko o psychikę oraz przygotowanie mentalne - przekonuje Anglik, były już mistrz świata kategorii półśredniej.

- Wybór jest trudny, ale stawiam na zwycięstwo Canelo. W ostatnich latach był znakomity. Zróżnicowanie w jego boksie, młodość, szybkość, to wszystko będzie miało duże znaczenie w sobotnią noc. Ja dałem innym wskazówkę i pokazałem, jak należy boksować z Gołowkinem, a potem skorzystał z tego i potwierdził wszystko Daniel Jacobs. Jeśli więc Alvarez będzie się trzymał odpowiedniego planu taktycznego, powinien zwyciężyć. Gołowkin bije naprawdę mocno i ważne będzie również, czy uda mu się skracać ring oraz wchodzić w półdystans. Ja trafiałem Giennadija wiele razy, a przecież Alvarez jest większy i prawdopodobnie silniejszy ode mnie. Ma siłę, dobrze się porusza i co najważniejsze, ma również ringową inteligencję. Jeżeli będzie boksował zamiast wymieniać ciosy i nie zostanie zraniony na samym początku, moim zdaniem wypunktuje Gołowkina - uważa Brook.